Fundacja Republikańska przygotowuje wniosek do TK w sprawie przedawnienia zbrodni komunistycznych

2012.06.28

Zespół "Rzeczy Wspólnych"

„Gazeta Wyborcza” opisała 25 czerwca przypadek Mieczysława K., 63-letniego funkcjonariusza SB, który domaga się 80 tysięcy złotych tytułem odszkodowania za rzekomo niesłuszne skazanie go przez sąd za popełnienie zbrodni komunistycznych na dwa lata więzienia w zawieszeniu, grzywnę 2,5 tysiąca złotych oraz tysiąc złotych nawiązki.

Proces został wytoczony Mieczysławowi K. w 2003 roku przez IPN. Mimo prawomocnych wyroków skazujących, sprawa została jednak umorzona a wyroki uchylone. Powód: jego czyny przedawniły się już w 1995 r., a zatem na trzy lata przed powstaniem ustawy o IPN, który wytoczył mu proces. Teraz były esbek oskarżony o prześladowanie opozycji domaga się od państwa zadośćuczynienia.

Jak to możliwe, że w wolnej Polsce sprawcy zbrodni komunistycznych nie mogą zostać prawomocnie osądzeni? A tym, którzy otrzymali wyroki skazujące są one uchylane?

Otóż Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 25 maja 2010 roku stwierdził, że sprawcy niektórych zbrodni komunistycznych, takich jak pobicie czy znęcanie się, które były zagrożone karą odpowiednio do 3 i 5 lat więzienia, nie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej z powodu ich przedawnienia. Powołał się na przepis art. 108 par. 2 Kodeksu karnego z 1969 roku, w brzmieniu ustalonym ustawą z dnia 12 lipca 1995 r. o zmianie Kodeksu karnego.

Trudno zgodzić się z orzeczeniem Sądu Najwyższego w tej sprawie, chociażby z tego powodu, że czas przedawnienia zbrodni komunistycznych nie rozpoczął de facto swojego biegu po przełomie 1989 r. – mówi dr Marcin Warchoł, ekspert  Fundacji Republikańskiej i adiunkt w Katedrze Postępowania Karnego Wydziału Prawa i Administracji UW.

Historia regulacji dotyczących zbrodni komunistycznych jest dość powikłana. Z oczywistych względów czyny takie jak pobicie czy znęcanie się nie były ścigane przed 1 stycznia 1990 roku. Jednak również po tej dacie ich ściganie było prawnie niemożliwe, gdyż  ze względu na fakt, że na gruncie Kodeksu karnego okres ich przedawnienia wynosił 5 lat uległy one przedawnieniu: jeśli na przykład pobito działacza Solidarności w 1981 r., to przestępstwo to od 1986 r. nie mogło być ścigane ze względu na przedawnienie.

Dopiero w listopadzie 1995 roku weszła w życie ustawa z 12 lipca o zmianie Kodeksu karnego. Dodany przez nią paragraf 2 artykułu 108 k.k. stanowił, iż bieg terminu przedawnienia umyślnych przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu, wolności lub wymiarowi sprawiedliwości, zagrożonych karą pozbawienia wol­ności powyżej 3 lat, popełnionych przez funkcjonariuszy publicznych przed 31 grudnia 1989 r. rozpoczyna się 1 stycznia 1990 r.

Co wynikało z takiej regulacji? Po pierwsze, ustawodawca uznał, że czyny zagrożone karą do 3 lat przedawniły się jeszcze przed 1990 rokiem. Po drugie, takie czyny jak znęcanie się w świetle tego przepisu przedawniały się 1 stycznia 1995 r., jako że ich okres przedawnienia wynosił 5 lat. Przedawniły się one zatem jeszcze przed wejściem ustawy z 1995 roku w życie! W ten sposób ustawodawca skutecznie uniemożliwił ich ściganie.

Sytuacja uległa zmianie w 1998 roku po wejściu życie kodeksu karnego z 1997 r., a więc trzy lata po upły­wie okresu przedawnienia, obliczonego na podstawie przepisów z 1995 r. Nowy kodeks karny wprowadził 10-letni okres przedawnienia dla czynów, które zagrożone były karą przekraczającą 3 lata pozbawie­nia wolności. Z kolei ustawa o IPN wprowadziła dla zbrodni komunistycznych jeszcze dłuższe terminy przedawnienia – 30 lat dla zabójstw i 20 lat dla innych zbrodni komunistycznych

W tej sytuacji pojawiło się pytanie, czy ustawo­dawca w 1998 roku wprowadzając w życie nowy kodeks karny spowodował „odżycie” terminu przedawnienia, ustanawiając nowy 10-letni okres przedawnienia omawianych tu czynów. I właśnie na to pytanie negatywnie odpowiedział Sąd Najwyższy we wspomnianym wyżej orzeczeniu z 2010 roku.

Przepisy wprowadzone w 1995 r. są dziś podstawą orzeczeń sądowych. Dochodzi do tego, że Sąd Najwyższy wydaje orzeczenia korzystne dla sprawców zbrodni komunistycznych na podstawie przepisu o przedawnieniu tych zbrodni. A zatem komunistyczni oprawcy dostali swoisty immunitet od demokratycznego państwa. – mówi dr Warchoł.

Dlatego grono ekspertów Fundacji Republikańskiej przygotowuje wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie przepisów ustawy z 1995 roku za niezgodne z Konstytucją RP. Przepisy te nadal wywołują skutki prawne, powołują się na nie sądy powszechne i Sąd Najwyższy, rozpatrujący kasacje na korzyść funkcjonariuszy skazywanych za zbrodnie komunistyczne.

Wydanie orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny o tym przepisie jest konieczne dla ochrony konstytucyjnych wolności i praw osób pokrzywdzonych przez komunistycznych oprawców. Fundamentalna zasada sprawiedliwości, poszanowanie praw pokrzywdzonych, zaufanie obywatela do państwa i tworzonego przezeń prawa oraz prawda historyczna wymaga ingerencji Trybunału Konstytucyjnego – przekonuje dr Marcin Warchoł.

Ostatnie Wpisy

Cztery kluczowe wyzwania dla Polski

2023.12.11

Fundacja Republikańska

Rzeczy Wspólne 46

2023.11.27

Fundacja Republikańska

Młodzieżowe rekomendacje polityk społecznych.

2023.10.31

Fundacja Republikańska

WSPIERAM FUNDACJĘ

Dołącz do dyskusji

Administratorem danych osobowych jest XXX, który dokonuje przetwarzania danych osobowych Użytkowników zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (t. jedn. Dz.U. z 2002 r., nr 101, poz. 926 ze zm.) oraz ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. nr 144, poz. 1204 ze zm.). Operator Serwisu zapewnia Użytkownikom realizację uprawnień wynikających z ustawy o ochronie danych osobowych, w szczególności Użytkownik ma prawo wglądu do swoich danych osobowych oraz prawo do ich zmiany, poprawiania i żądania ich usunięcia.