Tyszka: Szkoda, że Rotfeld nie zareagował od razu

2012.06.02

Zespół "Rzeczy Wspólnych"

Z dr. Stanisławem Tyszką, dyrektorem Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej, rozmawia Łukasz Sianożęcki

Czy Polska powinna stanowczo i jednoznacznie domagać się sprostowania i przeprosin, czy wystarczy przyjęcie narracji przedstawionej przez Biały Dom i uznanie słów prezydenta Baracka Obamy o „polskich obozach” za zwykłe przejęzyczenie?
– Liczyliśmy na nagłośnienie historii polskiego bohatera, który narażał swoje życie, by dać światu świadectwo niemieckich zbrodni. Tymczasem świat kolejny raz usłyszał o „polskich obozach”, które – jak każde wielokrotnie powtarzane kłamstwo – dla wielu Amerykanów może wydawać się historyczną prawdą. Nawet jeśli mamy do czynienia z omyłkowym przejęzyczeniem, to powtórzenie przez prezydenta USA historycznego kłamstwa zwalczanego od lat przez Polonię, patriotyczne środowiska obywatelskie i – od pewnego momentu – polskie władze jest wydarzeniem bez precedensu. Bezprecedensowa powinna być więc również reakcja polskiej dyplomacji. Sprostowanie Białego Domu w postaci takiego czy innego oświadczenia rozesłanego do mediów jest niewystarczające, bo takiego sprostowania nikt poza Polakami w kraju i za granicą nie zauważy. Z inicjatywą powinien wyjść prezydent Komorowski, zapraszając Obamę do Polski, by pokazać mu niemieckie obozy zagłady, w których ginęli polscy obywatele, nie tylko przecież żydowskiego pochodzenia. Prezydent powinien też zabrać Obamę do Muzeum Powstania Warszawskiego, by uczulić zachodnich polityków i media na fakt, że wojenna historia Polski to nie tylko holokaust i powstanie w getcie. Oczywiście nie chodzi o korepetycje czy pouczanie prezydenta Obamy, ale wykorzystanie sytuacji, w której – wobec nadchodzącej amerykańskiej kampanii prezydenckiej – prezydent USA z powodów wizerunkowych może poświęcić polskiej historii więcej uwagi. Niestety, znając antyamerykańskie nastawienie głównych doradców Komorowskiego i dotychczasową nieskuteczność polskiej dyplomacji, trudno spodziewać się sprawnego wyjścia z tej sytuacji.

Z drugiej strony argumentacja Białego Domu o „zwykłej gafie” wydaje się prawdziwa, trudno sądzić bowiem, aby USA zależało na rozdrażnianiu Polski w taki sposób?
– Sytuacja poza tym, że skandaliczna i przykra dla Polaków, jest też absurdalna. Organizacja wręczenia Medalu Wolności Karskiemu traktowana była przez komentatorów jako sygnał w stronę amerykańskiej Polonii, która tradycyjnie chętniej głosuje na Republikanów. Obama mógł poprawić swoje notowania u amerykańskich obywateli polskiego pochodzenia, a tymczasem popełnił potworną gafę. Tym bardziej można mieć nadzieję, że będzie starał się ją naprawić, szczególnie wobec coraz bardziej propolskiego stanowiska Mitta Romneya. Anna Fotyga i Antoni Macierewicz spotkali się niedawno z przedstawicielami amerykańskich think tanków konserwatywnych, m.in. z ekspertami Heritage Foundation uważanej za najważniejsze zaplecze intelektualne republikańskich polityków. Eksperci zapowiedzieli, że jednym z głównych wymiarów nowej polityki zagranicznej po powrocie Republikanów do władzy będzie wycofanie się z prowadzonej przez Obamę polityki amerykańsko-rosyjskiego resetu i większe zainteresowanie sprawami europejskimi.

Wcześniej pisanie o „polskich obozach” zdarzało się jedynie w Stanach Zjednoczonych bardziej lewicowym mediom. Czy podobne słowa wypowiedziane przez prezydenta mogą poniekąd dać zielone światło do powrotu tego typu praktyk na łamy prasy?
– Obama jest politykiem lewicowym i należy o tym pamiętać. Paradoksalnie można mieć nadzieję, że cała sytuacja przysłuży się historycznej prawdzie. Kończą się prawybory w Partii Republikańskiej i dochodzimy do momentu konfrontacji pomiędzy dwoma obozami. Z pewnością Republikanie zrobią wiele, by każdą wpadkę Obamy i jego administracji nagłośnić. Niewykluczone, że sztab Romneya zrobi dla prawdy o niemieckich obozach w Polsce więcej niż polscy dyplomaci. Spóźniona reakcja Adama Rotfelda obecnego na uroczystości, na której Obama mówił o „polskich obozach”, świadczy o nieśmiałości i kompleksie polskich dyplomatów wobec przedstawicieli mocarstw. Szkoda, że Rotfeld nie zareagował od razu, bo obrazek dumnie prostującego prezydencką wypowiedź dyplomaty z kraju bohaterów, którzy narażali życie, by ratować innych, bez wątpienia byłby ogromnym wkładem w ukazywanie prawdy o udziale Polaków w II wojnie światowej.

Dziękuję za rozmowę.

Tekst ukazał się w „Naszym Dzienniku” 31.05.12

Ostatnie Wpisy

Cztery kluczowe wyzwania dla Polski

2023.12.11

Fundacja Republikańska

Rzeczy Wspólne 46

2023.11.27

Fundacja Republikańska

Młodzieżowe rekomendacje polityk społecznych.

2023.10.31

Fundacja Republikańska

WSPIERAM FUNDACJĘ

Dołącz do dyskusji

Administratorem danych osobowych jest XXX, który dokonuje przetwarzania danych osobowych Użytkowników zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych (t. jedn. Dz.U. z 2002 r., nr 101, poz. 926 ze zm.) oraz ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. nr 144, poz. 1204 ze zm.). Operator Serwisu zapewnia Użytkownikom realizację uprawnień wynikających z ustawy o ochronie danych osobowych, w szczególności Użytkownik ma prawo wglądu do swoich danych osobowych oraz prawo do ich zmiany, poprawiania i żądania ich usunięcia.