Społeczna apatia młodych?
Trzydzieści lat po przemianie ustrojowej wciąż zabiega się o budowanie społeczeństwa obywatelskiego, jednak – jak wynika z badań – próby te nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Zwłaszcza w przypadku młodzieży.
Mimo wyraźnie zauważalnej tendencji wzrostowej liczby nadal nie wyglądają zbyt optymistycznie. W tegorocznych badaniach CBOS na pytanie: „Czy Pan(i) poświęca swój wolny czas na działalność w którejś organizacji, stowarzyszeniu, ruchu, klubie lub fundacji?” twierdząco odpowiedziało 5,2 proc. młodzieży. Niedużo, ale i tak lepiej niż w 2002 r., kiedy odsetek ten wyniósł 2,1 proc. Jeszcze gorzej sprawa prezentuje się w grupach starszych wiekowo. W 2020 r. jedynie 3,3 proc. ankietowanych deklarowało czynny udział w organizacjach, stowarzyszeniach, ruchach, klubach lub fundacjach, 3,8 proc. w samorządach gminnych, 2,1 proc. w samorządach wojewódzkich lub powiatowych i tylko 0,9 proc. w partiach politycznych oraz stowarzyszeniach politycznych[1].
Jeśli młodzi nie mogą brać przykładu ze swoich rodziców, to należy zadać sobie pytanie, jakimi innymi metodami zachęcić ich do działania.
Przytoczone badania doskonale obrazują kondycję współczesnej młodzieży. Długo można by rozważać, czy w tym przypadku jakość nie jest lepsza od ilości, ale to i tak nie zmieni faktu, że 5,2 proc. to bardzo mało. Badania potwierdzają, że wciąż duża część młodzieży chętniej wybiera inne aktywności niż działalność społeczna, co jest zauważalne na wielu płaszczyznach – od liczebności członków stowarzyszeń do liczby organizowanych wydarzeń, projektów i frekwencji na spotkaniach. Przy różnych inicjatywach wciąż spotyka się te same twarze, a zachęcenie większej liczby młodych do działań prospołecznych jest, jak widać, trudne.
Pokolenie Instagrama
Co poszło nie tak? Nowemu pokoleniu, inaczej niż jeszcze kilka dekad wstecz, towarzyszą przecież sprzyjające warunki do podejmowania aktywności obywatelskiej – swoboda wyrażania własnego zdania, powszechny dostęp do informacji, łatwość zrzeszania się. Co więc stoi na przeszkodzie partycypacji społecznej? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Czy główną rolę odgrywa egoizm? Młodzi ludzie zdecydowanie chętniej skupiają się na budowaniu kariery aniżeli na działalności o charakterze wolontaryjnym. Skupieni są nierzadko na celach osobistych, spychają dobro wspólne na dalszy plan, o ile w ogóle o nim myślą. Doskonale obrazuje to obecny boom na coaching – obserwujemy wysyp trenerów personalnych, którzy za niemałą sumkę pokażą, jak żyć, jak osiągać życiowe cele i stać się najlepszą wersją siebie. Podczas gdy starsze pokolenia aktywnie uczestniczyły w działalności opozycyjnej, nasza generacja wkroczyła od razu w kapitalistyczny świat, w którym wartość samą w sobie stanowi wspinanie się po szczeblach kariery oraz podejmowanie działalności mającej na celu przesłanki stricte zarobkowe. W pogoni za karierą, pieniędzmi i wszelkimi innymi dobrami doczesnymi idea dobra wspólnego i troski o społeczeństwo straciła na znaczeniu i została gdzieś w tyle.
Gdzie leży problem? Młodzi chcą być słyszani, zdaje się jednak, że wciąż towarzyszy im przeświadczenie o braku realnego wpływu na działania podejmowane przez decydentów państwa. Brak poczucia sprawczości oddziałuje demotywująco. Bez wątpienia istotną rolę odgrywa też czas – młodzi ludzie coraz częściej muszą podejmować pracę zarobkową podczas studiów, aby móc się utrzymać w dużych ośrodkach miejskich. W kształtowaniu postaw obywatelskich zawodzi też edukacja. Uczniowie nie są zachęcani do podejmowania działań prospołecznych. Jedyną formą oferowaną przez placówki oświatowe są zajęcia związane z nimi samymi – w klubach sportowych, kołach teatralnych, samorządach szkolnych. Brakuje inicjatyw stymulujących rozwijanie się uczniów poza strukturami szkoły.
Millenialsi oraz pokolenie Z przenieśli swoją aktywność do mediów społecznościowych. Żyjemy w świecie, w którym wyznacznikiem sukcesu stała się liczba lajków i obserwatorów.
W pogoni za atencją na portalach społecznościowych relacjonuje się całe swoje życie, nierzadko nie pozostawiając dla siebie nawet ułamka prywatności. Młodzi spędzają na portalach społecznościowych przerażającą ilość wolnego czasu, który mógłby zostać wykorzystany w bardziej produktywny sposób. Niewinne 30 minut spędzone na początku przygody z Instagramem potrafi przerodzić się w niebezpieczne uzależnienie.
W maju 2019 r. Fundacja CBOS opublikowała raport „Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących hazardu i innych uzależnień behawioralnych”. Jak wynika z raportu, co 15. użytkownik poniżej 24. roku życia (6,5 proc.) zalicza się do grupy ryzyka[2].
Organizacje młodzieżowe w Polsce
Jak wynika z moich obserwacji, po roku 2015 konserwatywna część organizacji młodzieżowych w znacznym stopniu zmniejszyła intensywność swojej działalności. Organizacje znajdujące się w „wielkiej trójce”[3] na moment prawie ucichły. Pośredni wpływ na to miało przejęcie władzy przez obecny obóz rządzący. Wydaje się, że młodzi prawicowcy odnieśli wrażenie, iż zakończyli swoją misję, a zwycięstwo bliskiej im ideowo partii zwalnia ich z podejmowania aktywności obywatelskiej. Dodatkowo część zasłużonych działaczy, po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej, w końcu zyskała możliwość tworzenia polskiej sceny politycznej i – opuściwszy swoje organizacje – wstąpiła do struktur partyjnych, obejmując stanowiska państwowe. Nie zawsze łączyło się to z odejściem ze stowarzyszeń, jednak w niektórych przypadkach z pewnością wpłynęło na intensywność podejmowanych działań w tej materii. Podobnie było zresztą z niektórymi prawicowymi think tankami.
W ostatnim roku pojawiło się jednak kilka nowych organizacji społeczno-politycznych, a już istniejące zwiększyły swoją aktywność. Powstaje sporo różnego rodzaju akademii i cyklów szkoleniowych dla młodzieży – Akademia Skolimowska, Liga NGO, Szkoła Przywództwa KGHM, Akademia Liderów Rzeczypospolitej. Szkolenia opierają się zazwyczaj na spotkaniach z politykami, ludźmi biznesu, wykładowcami, ze specjalistami z różnych dziedzin. Nie tylko są szansą na zdobycie wiedzy (często insiderskiej) i umiejętności, lecz także przyczyniają się do zacieśniania więzi pomiędzy ludźmi z różnych środowisk. Nierzadko są miejscem, gdzie rodzą się pomysły na nowe projekty. Czynnikiem sprzyjającym powstawaniu takich inicjatyw jest niewątpliwie program dofinansowań uruchomiony m.in. przez Narodowy Instytut Wolności, który wspiera dotacjami trzeci sektor, pozwalając na tworzenie nie tylko struktur i podstaw organizacji, lecz także wartościowych przedsięwzięć.
Duże znaczenia mają inicjatywy rządowe. Jedną z nich jest powołanie w 2019 r. przy Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego zespołu doradczego do spraw studenckich. Zaproszeni do udziału studenci zyskali możliwość tworzenia rekomendacji dla ministra. Wicepremier Piotr Gliński z kolei przyczynił się do powołania Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem. W jej skład, oprócz przedstawicieli państwowych, wchodzą również członkowie organizacji młodzieżowych, młodzieżowych rad gmin oraz Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Rada zajmuje się głównie opiniowaniem aktów prawnych i działań rządu dotyczących młodych ludzi, a także wspiera działania aktywizujące młode pokolenie.
Pewnym problemem w działaniu organizacji młodzieżowych jest brak zainteresowania ze strony rówieśników. Spotkania z politykami, publicystami, wykłady poświęcone historii czy dyskusje na tematy bieżące w polskiej i światowej polityce gromadzą niekiedy garstkę ludzi. To działa demotywująco na organizatorów tych wydarzeń.
Lewica przejmuje pałeczkę
Choć prawicowe organizacje, po kilkuletnim przestoju, zdają się odradzać, i tak zostają w tyle za tymi uplasowanymi po lewej stronie. W ostatnim czasie na sile przybrały lewicowe ruchy, w których młodzi ludzie świetnie się odnajdują. Odrzucając ideę pielęgnowania tradycji, głoszą postępowe, a coraz częściej wręcz rewolucyjne postulaty. Odcinają się od starej lewicy reprezentowanej przez SLD, a dla wielu z nich nawet postulaty partii Razem brzmią zbyt mało radykalnie. Młodzi chętnie wychodzą na ulice. Przykłady takiej aktywności: w maju tego roku śmierć George’a Floyda rozpoczęła falę zamieszek w USA, a potem także w innych krajach. W czerwcu w Polsce odbyły się protesty pod hasłem Black Lives Matter. Antyrasistowskie manifestacje organizowane są w największych miastach w kraju. Maszerują głównie młodzi ludzie. To jednak dopiero początek. W całym kraju organizowane są protesty środowisk LGBT, które nasiliły się po aresztowaniu Michała Sz. pseud. Margot. Zaniepokojeni swoją przyszłością młodzi ludzie angażują się w sprawy ekologii i klimatu. Przykładem jest Młodzieżowy Strajk Klimatyczny – ruch społeczny zainspirowany postacią szwedzkiej aktywistki Grety Thunberg, skupiający uczniów i studentów połączonych ideą powstrzymania katastrofy klimatycznej. Na jego stronie można przeczytać, że klimat nie ma barw politycznych[4] – do inicjatywy zaprasza się wszystkich młodych ludzi, bez względu na poglądy.
Za, a nie przeciw
Aktywność młodzieży jest nierzadko odpowiedzią na trudną sytuację w kraju. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Młodzi Białorusini. Czynnie uczestniczą w protestach przeciwko sfałszowanym wyborom i okrucieństwu policji. Co więcej, stanowią znaczną siłę białoruskich protestów. Co nimi kieruje? Odwaga i determinacja. Bunt jest głęboko zakorzeniony w naturze ludzkiej. Powinno nam zależeć jednak na tym, by jego energię skierować nie przeciwko czemuś, lecz za czymś. Na tym polega idea społeczeństwa obywatelskiego – na zdolności do samoorganizacji bez konieczności dodatkowych bodźców ze strony państwa.
W społeczeństwie, w którym postawy obywatelskie nie są
zakorzenione, ważne jest, aby umacniać je w młodym pokoleniu, które mogłoby w
przyszłości budować dojrzałe społeczeństwo obywatelskie. Jak zachęcać do
aktywności obywatelskiej i udziału w społecznych inicjatywach? Przede wszystkim
– edukować i dawać dobry przykład. I nie zwalczać opinii, które podważają
przekonanie, że świat się skończył, bo istnieje tylko w mediach
społecznościowych. Dzisiaj rządzą nami ci, dla których końcem świata był rozpad
zespołu The Beatles. Żyjemy w erze, w której świat rozpada się właściwie
codziennie. Autorytet młodości to jedna z niewielu wartości, wokół których
można budować przyszłość.
[1] https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2020/K_037_20.PDF.
[2] Raport z badania pn. „Oszacowanie rozpowszechnienia oraz identyfikacja czynników ryzyka i czynników chroniących hazardu i innych uzależnień behawioralnych – edycja 2018/2019”, CBOS.
[3] Subiektywnie najbardziej znane i aktywne organizacje młodzieżowe: Koliber, Młodzi dla Polski, Studenci dla Rzeczypospolitej.
[4] https://www.msk.earth/wartosci.
Daria Bulanda – studentka politologii, analityk Fundacji Republikańskiej, były prezes warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej.
Tekst pochodzi z 34. numeru Rzeczy Wspólnych. Link do sklepu
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury