Rzeczy Wspólne 36
Antyrkruchość
Nieznośna jest ta łatwość proponowania jedynie słusznych rozwiązań i wróżenia, co przyniosą najbliższe miesiące. Jeśli pandemia czegoś uczy, to właśnie wstrzemięźliwości, tak obcej współczesnej kulturze. Kto bowiem z polityków, komentatorów czy wszechobecnych ekspertów ośmiela się dziś mówić (za Gombrowiczem): „Nie jestem ja na tyle szalonym, żebym w dzisiejszych czasach co mniemał albo i nie mniemał”? A przecież owe „dzisiejsze czasy” przede wszystkim cechuje brak jasności w kwestii przyszłości.
Jak przygotować się na to, co niewiadome, niepewne? Profesor Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, próbuje w rozmowie z Mariuszem Staniszewskim na to pytanie odpowiedzieć. Najbardziej racjonalne (co nie znaczy łatwe) jest budowanie antykruchości rozumianej jako odporność na negatywny wpływ niepożądanych i nieoczekiwanych zdarzeń. Rozmowa dotyczy gospodarki, ale pani profesor podkreśla, że tego typu odporność można uzyskać jedynie poprzez inwestycje w ochronę zdrowia, kulturę i edukację.
Zaskakująca teza? Tylko na pozór. Polska antykruchość, bo coś takiego z pewnością istnieje, budowana była przez ostatnie dwa stulecia głównie na fundamencie kulturowym. Nasz ewidentny sukces cywilizacyjny ostatnich dekad ma bardzo ciekawą i nie do końca zbadaną proweniencję. Z pewnością nie jest on owocem genialnych decyzji politycznych i świetnego zarządzania.
Jeśli coś nas powinno naprawdę niepokoić w „dzisiejszych czasach”, to coraz solidniejsze pęknięcia w naszym kulturowym fundamencie. Dotyczą one rozbijania solidarności międzypokoleniowej, nakręcanej nieustająco wojny płci, słabnącej motywacji młodych ludzi, by wchodzić w głębsze relacje. O tym wszystkim można przeczytać w kolejnej ważnej rozmowie tego numeru – Dobrosława Rodziewicza z Marcinem Kędzierskim.
Piotr Legutko
Redaktor Naczelny