Polityka rodzinna na 2020 r.
Nowy pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej – co może zrobić dla polityki rodzinnej?
Kończy się rok 2019: kontynuujemy stare, rozpoczynamy nowe, jesteśmy ożywieni rozpoczynającym się nowym rokiem, być może trochę zaniepokojeni lub bardzo zaciekawieni. Na scenie politycznej pod koniec 2019 roku pojawił się nowy urząd: Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Demograficznej. Czy osoby odpowiedzialne za rodzinną politykę społeczną zyskują nowego partnera do realizacji zadań? Jeżeli przyjmiemy, że stworzone stanowisko jest elementem szerszego kontekstu polityki społecznej, wówczas możemy zadać pytanie, czym właściwie jest polityka społeczna, a zwłaszcza wyodrębniona w jej ramach polityka rodzinna.
Polityka społeczna to działania władz publicznych i organizacji pozarządowych na rzecz zaspokajania potrzeb oraz próba rozwiązania problemów społecznych. Chodzi o świadome i zorganizowane działania realizowane w sposób ciągły, między innymi na rzecz rodziny rozumianej jako podstawowa komórka społeczna. Idea polityki rodzinnej została ujęta w art. 71 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W zapisie skoncentrowano się na obowiązku uwzględniania dobra rodziny w polityce społecznej i gospodarczej przez państwo.
Na pełnomocnika ds. polityki demograficznej nałożony został obowiązek stworzenia projektu strategii demograficznej. W efekcie ma ona doprowadzić do zwiększenia dzietności oraz promowania wartości rodzinnych. W praktyce urząd ma również wpływać na upowszechnianie dobrych praktyk, które – jak zostało zapowiedziane – mają sprzyjać rozwojowi rodziny.
Warto z zaciekawieniem i bez uprzedzeń spojrzeć na rolę pełnomocnika ds. polityki demograficznej, działającego we współpracy międzyresortowej. Potencjalnie może on pełnić funkcję krytycznego obserwatora problematyki socjalnej. Przedstawianie, porządkowanie, a także objaśnianie i opisywanie zastanej rzeczywistości może być dziś kluczowe. Przyczynia się do wyrównywania poziomu życia, w tym dostępu do usług, a także zmniejszenia zagrożeń dla polskich rodzin. Przed pełnomocnikiem dylematy związane z podejmowanymi wyborami w celu ujarzmiania chaosu socjalnego.
Możemy nie zgadzać się z realizowanymi przez obecny rząd programami na rzecz rodzin, ale jego niewątpliwym osiągnięciem jest przeznaczanie znacznych środków na polską rodzinę. Realizacja programów, w których transfer finansowy jest powszechny i kierowany właśnie do niej, wskazuje na podmiotowy stosunek do niej (programy: Rodzina 500+, Dobry Start, czyli wyprawka 300+). Warto w tym miejscu przypomnieć, że jest to istotna zmiana w percepcji rodziny. W okresie transformacji polityka rodzinna była tożsama z polityką socjalną. Wyzwania i zagrożenia związane z rodzinną polityką społeczną, w tym polityką prodemograficzną, były niezauważane przez prawie 15 lat transformacji. Nie próbowano wówczas im zapobiegać. Ten kontekst historyczny pozwala zrozumieć, że działania w ramach polityki rodzinnej są stosunkowo młode, jednocześnie jednak – ze względu na zaniedbania – wymagają dogłębnej i systemowej analizy. W tym celu kluczowe jest prowadzenie badań, które kompleksowo zdiagnozują i opiszą obecną sytuację oraz kondycję polskich rodzin. Wyzwaniem stojącym przed prowadzącymi tego typu analizy jest ich niepowierzchowny charakter. Potrzebne są nam aktualne dane statystyczne oraz wyprowadzane z nich wnioski, które będą mogły wskazywać czynniki wpływające na dzietność w naszym kraju. W badaniach realizowanych w celu budowy długofalowej strategii prodemograficznej nie może zabraknąć też szerszego kontekstu kulturowego ani badań ukazujących dylematy młodych dziś ludzi, którzy potencjalnie wkrótce będą stali przed decyzją o założeniu rodziny.
Wyzwania stojące przed pełnomocnikiem mającym upowszechniać dobre praktyki to zadania niecierpiące zwłoki. Odnoszą się do kilku kluczowych obszarów, ważnych dla życia rodzin: rynku pracy, sytuacji mieszkaniowej, systemu podatkowego, systemu emerytalnego, profilaktyki społecznej.
Każdy z wymienionych obszarów wymaga odrębnej pogłębionej analizy i zebrania rekomendacji od interdyscyplinarnego środowiska. Powołana przez minister rodziny, pracy i polityki społecznej społeczna i nieodpłatna Rada Rodziny ma szansę pełnić funkcję platformy komunikacji i umożliwić połączenie różnorodnych doświadczeń oraz perspektyw świata nauki, organizacji pozarządowych oraz administracji rządowej i samorządowej. Cieszy to, że wśród członków rady znaleźli się m.in. przedstawiciele samorządów, ponieważ w budowaniu programów rządowych nie powinno zabraknąć osób realizujących cele polityki rodzinnej, będących najbliżej lokalnych społeczności i najlepiej je znających.
Relacja polityki i codzienności Polaków
Podejmowanie problematyki prodemograficznej w szerszym kontekście rodzinnej polityki społecznej jest działaniem potrzebnym, gdyż Polska ma prawie najniższy w Europie wskaźnik demograficzny. Nasze społeczeństwo stoi przed zagrożeniami wynikającymi z braku prostej zastępowalności pokoleń, przed ryzykiem załamania się obecnego systemu emerytalnego. Z punktu widzenia ekonomicznego rodzina jest więc dla państwa inwestycją długoterminową. Tymczasem w percepcji społecznej proste przełożenie języka ekonomicznego nie musi przynosić oczekiwanych pozytywnych skutków. Faktem jest, że dzieci to nasz kapitał społeczny, a praca domowa kobiet ma dużą wartość ekonomiczną, i należy o tym mówić. Jednocześnie jednak poszczególne osoby, patrząc na budżet domowy swojej rodziny, mogą postrzegać dzieci w krótkoterminowej perspektywie ekonomicznej właściwie jako nieopłacalny koszt oraz obciążenie i z ekonomicznego punktu widzenia będą miały rację. Co więcej, podejmowanie problematyki demograficznej w ujęciu czysto ekonomicznym może, choć nie musi, powodować presję i budzić dodatkowe oczekiwania wobec rodziców. W tworzeniu polityki prodemograficznej należy więc pamiętać o odpowiednim sposobie, w jaki komunikowane będą wnioski płynące z analiz.
Zwiększanie świadomości długoterminowej potrzeby posiadania dzieci może sprawić, że analiza dzietności dotyczyć będzie tylko kosztów i obciążeń. Faktycznie, rodziny są coraz częściej skłonne do posiadania mniejszej liczby dzieci. Wyższy poziom rozwoju ekonomicznego – jak zauważają badacze – wpływa na stan demograficzny i pewne negatywne skutki mają charakter autonomiczny. Nie oznacza to jednak, że jako społeczeństwo nie myślimy o utrzymywaniu współczynnika dzietności na poziomie prostej zastępowalności pokoleń.
Tworzenie rozwiązań, projektów, programów powinno być realizowane równolegle z organizowaniem kampanii społecznych kształtujących postawy i zachowania obywateli. W przeciwnym razie pozostaniemy na poziomie wpływania na zachowania w sposób behawioralny, bez budowania spójnego przekazu komunikacyjnego, który wspiera tworzenie pozytywnej atmosfery wokół instytucji rodziny i rodzicielstwa. Przykładem może być sytuacja rodziców na rynku pracy. Możemy poszukiwać rozwiązań zakładających work-life balance, work-life integration. Mimo że prawo określa stosunki między gospodarką państwa a społeczeństwem, nie definiuje jednoznacznie kulturowych ram w obszarze pracy zawodowej. Warunki, które panują na rynku, będą więc wypadkową reprezentowanej przez nas kultury, kontekstu, w jakim funkcjonują przedsiębiorstwa, rynku popytu i podaży etc. Pozostawia to ogromną przestrzeń do modelowania zachowań w obszarze komunikacji publicznej.
Ludzie w naturalny sposób żyją w relacji z drugą osobą. Potrzebę komunikacji można zaobserwować już w pierwszych chwilach życia. Po narodzinach dziecko i jego bliscy się poznają. Temu poznawaniu towarzyszy komunikacja i chociaż każdy wykorzystuje odmienne sposoby porozumiewania się, strategia skierowana na zrozumienie nadaje nowej sytuacji przyjazny kontekst. Również nowe rozwiązania programowe, aby mogły być wprowadzone w państwie, wymagają odpowiedniej komunikacji. Jednym z głównych wyzwań polityki demograficznej będzie więc budowa spójnego, zrozumiałego, a także empatycznego i czułego przekazu.
Doceniam i z zaciekawieniem przyglądam się nowemu stanowisku. Zdając sobie sprawę z tego, że faktycznym sprawdzianem dla nowego pełnomocnika będzie stworzenie projektu dokumentu strategii polityki demograficznej, pamiętajmy o tym, że polityka rodzinna zaczyna się na nieoświetlonych placach zabaw, a skuteczność działań prodemograficznych oceniają młode mamy i młodzi ojcowie. Kampanie społeczne, rozwiązania prorodzinne powinny zakładać sukcesywny proces zmian postaw społecznych.
Kultura wzajemnego szacunku zaczyna się na salach porodowych w szpitalach, gdzie na świat przychodzą nowi obywatele. Doświadczenia młodej mamy mają duże znaczenie w jej nowej drodze macierzyństwa. Z perspektywy instytucjonalnej to system wsparcia publicznego (zdrowotnego, społecznego) kształtuje postawy na tym etapie funkcjonowania rodzin. To władza publiczna może być nośnikiem dostępu do wiedzy dla młodych. Pamiętajmy, że pierwsze chwile zetknięcia się z systemem mogą okazać się kluczowe w kształtowaniu relacji: wsparcie państwa a system rodzinny. Pamiętajmy o profilaktyce i wyzwaniach wynikających z dynamicznie zmieniającego się środowiska społeczno-ekonomicznego. O nowych wpływających na dzieci i rodziców konsekwencjach czwartej rewolucji przemysłowej. Wsłuchujmy się w potrzeby przyszłych rodzin, młodych rodzin, a także tych już ukształtowanych i funkcjonujących. Kobieta nie rodzi się matką, tylko podejmuje wybór, często w trudach, ale i w chwilach radości się nią staje. Podobnie mężczyzna nie zostaje ojcem z nadania, tylko uczy się tej roli. Pamiętajmy, że miarą satysfakcji w rodzinie jest wzajemna relacja kobiety i mężczyzny, że w zmieniającym się kontekście gospodarczym i społecznym stajemy przed dylematami, których poprzednie generacje nie musiały rozwiązywać. Popełniamy nowe błędy i potrzebujemy wsparcia w innych niż dotychczas obszarach. Pamiętajmy również, że obecnie często te same pojęcia mogą budzić skrajnie różne skojarzenia, a tradycja nie zawsze kojarzy się z czymś pozytywnym. Rozmawiajmy o trwałej i bezpiecznej relacji, w której pojawia się przestrzeń na miłość do nowego członka rodziny – dziecka. Rozmawiajmy o kobietach i mężczyznach, którzy nie widzą dziś przestrzeni na posiadanie dziecka, oraz o rodzicach jednego dziecka, którzy zastanawiają się, jak pogodzić pragnienie powiększenia rodziny z wyzwaniami codzienności. Życie polskich rodzin to suma codziennych dużych i małych decyzji. Przed nami stoi dziś wyzwanie poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jakie uniwersalne mechanizmy wsparcia systemowego są dzisiaj potrzebne do swobodnego funkcjonowania polskich rodzin. Przed polityką demograficzną zaś – pokazywanie wizerunku rodziny, rodziców, kobiety i mężczyzny bez stereotypowych negatywnych wzorców, dostrzegając trudności pełnionych funkcji, ale także satysfakcję i potencjał wynikający z tworzonych relacji i więzi. Zagrożeniem jest budowanie obrazu rodziny w kontraście do innych dróg życiowych wybranych przez obywateli. Jeżeli jest coś, co możemy w zgodzie robić razem, to wspólnie szukać pytań, na które chcielibyśmy poznać odpowiedzi. Przestrzenią naszej narodowej wspólnoty doświadczeń może być pozostawianie sobie przestrzeni na różniące się od siebie odpowiedzi.
W 2006 roku w sejmie spotkali się przedstawiciele dużych rodzin, administracji rządowej, samorządowej oraz reprezentanci świata nauki. Brali udział w konferencji, która nosiła tytuł: „Duże rodziny bogactwem i nadzieją Polski”. Zadawane wówczas pytania pozostają nadal bez odpowiedzi. Czy posiadanie dużej rodziny to powód do wstydu? Czy wyraz sukcesu życia osobistego? Być może to jedno z pytań, na które odpowiedź znajdziemy w strategii pełnomocnika ds. polityki demograficznej.
Judyta Kruk – absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, politolog doświadczony w pracy z rodzinami, głównie w organizacjach pozarządowych, prowadzi grupy wsparcia dla mam karmiących. Współautorka inicjatywy Tu Mamy! prowadzącej działalność na rzecz wsparcia kobiet. Koordynatorka telefonu zaufania Linia 3 Plus w Zwiazku Dużych Rodzin „Trzy Plus”. Od 2017 r., z ramienia Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” zajmuje się współpracą z administracją publiczną i komunikacją w zakresie sektora społecznego z publicznym na rzecz poprawy sytuacji polskich rodzin. Kobieta, żona, matka 6 dzieci.