Duch armii
Wojsko musi konkurować o młodych ludzi z innymi podmiotami na rynku pracy, dlatego ważne jest, aby panowały w nim dobra atmosfera i wysokie moralne, a nowoczesność nie była tylko sloganem na plakacie rekrutacyjnym. Wojska Obrony Terytorialnej pokazują, że to możliwe.
Rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 r. sprawiła, że Polska stała się frontowym krajem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Od lat pojawiały się symptomy zmian w globalnej architekturze bezpieczeństwa: operacje antyterrostyczne na Bliskim Wschodzie, rosyjski atak na Gruzję w roku 2008, aneksja Krymu, wojna na wschodzie Ukrainy w 2014 r., hybrydowa operacja białoruskiego reżimu na granicy polskiej, której celem w 2021 r. było otwarcie nielegalnego szlaku przerzutu migrantów z Azji[1].
Wobec tych wydarzeń wykrystalizował się nad Wisłą oddolny ruch proobronny, który promował ideę stworzenia masowych lokalnych struktur wojskowych. Opierał się na młodych ludziach i organizacjach młodzieżowych. Koncepcja ta doprowadziła na przełomie lat 2015/2016 do powołania Wojsk Obrony Terytorialnej jako odrębnego rodzaju sił zbrojnych, co umożliwiło formowanie ich jednostek od początku. Aby WOT powstał, tysiące młodych aktywistów promowało pomysł polskiej gwardii narodowej. Ówcześnie w organizacjach proobronnych funkcjonowało ok. 30 tys. ludzi, a w klasach mundurowych uczyło się ok. 57 tys. młodych Polaków.
Doświadczenia wojny na Ukrainie pokazują, że WOT to konieczność.
Przykład Ukrainy
W pierwszych dziesięciu dniach wojny w 2022 r. do ukraińskich Sił Obrony Terytorialnej (TDF) zgłosiło się 100 tys. ochotników. Jako reporter przebywający wówczas nad Dnieprem na własne oczy widziałem, jak istotna była służba ukraińskich terytorialsów. Kijów odrobił lekcję z aneksji Krymu w 2014 r. Wówczas Rosjanie, w operacji hybrydowej, militarnej prowokacji opartej na taktyce polityczno-wojskowych „faktów dokonanych”, zajęli budynki administracyjne, sparaliżowali miejscowe ukraińskie garnizony, rozpisali i sfałszowali referendum i na pogrążonej w kryzysie wewnętrznym Ukrainie dokonali rozbiorów. W 2022 r. rosyjskie grupy sabotażowo-dywersyjne nie były w stanie przejąć nie tylko budynków administracyjnych, ale w ogóle rozwinąć swoich działań, ponieważ na etapie transportu, ujawniania się czy agitacji politycznej zostali wyłapani przez ukraińską obronę terytorialną. Ukraińscy terytorialsi bronili najważniejszych miast Ukrainy, uczestnicząc w kluczowych bitwach wojny – np. w obronie Kijowa i Charkowa. Ukraina potwierdziła zasadność istnienia obrony terytorialnej[2].
Redukcje, redukcje, redukcje
Historia Wojska Polskiego w III RP jest bardzo burzliwa. To okres redukcji potencjału obronnego pod pozorem „reformy” i „profesjonalizacji”. Były też dobre rzeczy: wzmocniono część komponentów Sił Zbrojnych RP, zmieniła się całkowicie generacja żołnierzy, co zaowocowało wyższym poziomem wykształcenia, znajomością języków i technologicznych nowości.
W planach PRL na lata 1986-1990 zakładano na tzw. stopie pokojowej armię 414 tys. żołnierzy. PRL nie była suwerennym krajem, więc strategie odpowiadały agresywnej polityce Moskwy. Gdyby doszło do III wojny światowej, polska armia nacierałaby w kierunku duńskim.
Po odzyskaniu suwerenności i zmianie orientacji na prozachodnią wojsko zaczęło się kurczyć. W 1990 r. armia liczyła ok. 340 tys. żołnierzy. Gdy Polska wchodziła do NATO w 1999 r. – już 240 tys. żołnierzy. W 2000 r. w tzw. planie Komorowskiego, który był wówczas ministrem obrony narodowej, przewidywano 150 tys. żołnierzy. W 2007 r. w „Programie rozwoju Sił Zbrojnych RP” wojsko zredukowano do 100 tys. żołnierzy oraz zaplanowano zawieszenie poboru.
Na przełomie 2015 i 2016 r. ogłoszono koncepcję Wojsk Obrony Terytorialnej mających 35 tys. żołnierzy służących w 17 brygadach. W 2020 r. armia liczyła 123,7 tys. żołnierzy, w tym 16,7 tys. w OT. W 2023 r. Mariusz Błaszczak ogłosił, iż Siły Zbrojne RP to 172,5 tys. żołnierzy.
W 2022 r. było 35 tys. terytorialsów. Liczebność sił zbrojnych zwiększa także Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa, czyli ochotnicze przeszkolenie.
Docelowo Siły Zbrojne RP mają wynosić 300 tys. żołnierzy – w tym 200 tys. żołnierzy zawodowych, 50 tys. terytorialsów oraz 50 tys. poborowych-ochotników w DZSW.
Ile pieniędzy na wojsko?
Budżet RP ma ekstraordynaryjnie zwiększone środki na obronność. W tym także celu znowelizowano polską legislację dotyczącą tego aspektu. Z ustawy o obronie ojczyzny wynika, że źródłami finansowania Sił Zbrojnych RP są: budżet państwa, środki Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek.
Główną instytucją Funduszu jest Bank Gospodarstwa Krajowego. Minimalne wydatki na obronność miały wynieść 3 proc. PKB w roku 2023, osiągnęły jednak 4 proc. PKB, czyli prawie 100 mld zł. Poprzednie budżety MON:
- 2012 r. – 27,82 mld zł
- 2013 – 27,89 mld zł
- 2014 – 31,21 mld zł
- 2015 – 37,11 mld zł
- 2016 – 35,34 mld zł
- 2017 – 36,69 mld zł
- 2018 – 41,85 mld zł
- 2019 – 43,44 mld zł
- 2020 – 51,82 mld zł
- 2021 – 58,12 mld zł
WOT prowadzą działania taktyczne na obszarze całego kraju, wspierają działania wojsk operacyjnych, jako lekka piechota mogą prowadzić samodzielnie walkę.
Główne zadania WOT to: pomoc w sytuacjach kryzysowych w kraju, zabezpieczanie akcji poszukiwawczo-ratowniczych, wspieranie wojsk operacyjnych oraz gotowość do walki zbrojnej w obronie ojczyzny.
Z uwagi na to, że WOT powstały niedawno i są odrębnym rodzajem Sił Zbrojnych RP, łatwiej było je wyposażyć w nowoczesną broń (przezbrajanie istniejących już formacji trwa dłużej)[3] .
Federacja Organizacji Proobronnych
Ideą promocji obrony terytorialnej zajmowały się organizacje proobronne. W roku 2015 powstała przy MON Federacja Organizacji Proobronnych. Weszły do niej m.in. Związek Strzelecki, Związek Strzelecki „Strzelec”, Związek Strzelecki „Strzelec” Józefa Piłsudskiego, Związek Strzelecki „Strzelec” Rzeczypospolitej Polskiej, Stowarzyszenie FIA oraz Stowarzyszenie Instruktorów Legii Akademickiej.
Co ciekawe, organizacje proobronne zostały przez MON zaproszone do wielkich wojskowych manewrów: ANAKONDA-16 i DRAGON-17. Przy MON powołano specjalne Biuro do Spraw Proobronnych, które obecnie zastępuje inny departament.
W 2010 r. uaktywniły się ruchy promujące koncepcję obrony terytorialnej i nawiązujące do koncepcji Romualda Szermietiewa oraz Józefa Marczaka. Powstawały Stowarzyszenie FIA – Wierni w gotowości pod bronią, Polska Organizacja Wojskowa, Związek Strzelecki RP, Związek Strzelecki „Strzelec” im. Józefa Piłsudskiego, Krakowska Legia Akademicka.
Z ówczesnego badania IBRIS wynika, że największy odsetek deklaracji proobronnych występował wśród mężczyzn w przedziale wiekowym 18-24 lata.
Rosyjska akcja zbrojna na Ukrainie przyniosła kolejną falę proobronnej aktywności w Polsce. W 2014 r. powstały: Gwardia Narodowa w Szczecinie, „Związek Walki Zbrojnej” Oddział Warszawa, Stowarzyszenie Pluton Warszawa, Polowe Drużyny Sokoła, Grupa Reagowania i Wsparcia Obrony Narodowej z Gniezna.
Terytorialna służba wojskowa
W założeniu terytorials służy tam, gdzie mieszka. Kandydat do Terytorialnej Służby Wojskowej (TSW) ma możliwość zapoznania się z jednostką wojskową, w której docelowo będzie chciał służyć. Przechodzi rozmowę kwalifikacyjną oraz kwalifikację lekarską. Po kwalifikacji kandydata do służby komendant Wojskowego Centrum Rekrutacji doręcza przyszłemu terytorialsowi kartę powołania – nie później niż na 14 dni przed terminem szkolenia wojskowego. Żołnierz Obrony Terytorialnej pełni służbę rotacyjnie (w jednostce wojskowej – co najmniej raz w miesiącu przez dwa dni w czasie wolnym od pracy) lub dyspozycyjnie (poza jednostką wojskową) przez okres od 1 roku do 6 lat. Żołnierz może wystąpić o przedłużenie służby. Na czas trwania służby żołnierz otrzymuje mundur oraz niezbędny ekwipunek, bezpłatne wyżywienie (lub ekwiwalent) oraz ubezpieczenie. Za każdy dzień służby rotacyjnej przysługuje wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatki. Za każdy miesiąc pełnienia terytorialnej służby wojskowej żołnierz otrzymuje dodatek za gotowość. Celem terytorialnej służby wojskowej jest łączenie jej z inną aktywnością zawodową lub naukową. Podobny system funkcjonuje w Gwardii Narodowej USA[4].
Po rozpoczęciu frontalnej inwazji przeciwko Ukrainie zmieniła się dynamika zgłoszeń do Sił Zbrojnych RP. „W ostatnich dniach znacznie wzrosło zainteresowanie służbą w Wojsku Polskim. Tylko w tym tygodniu ponad 2200 osób złożyło deklaracje o wstąpieniu do Sił Zbrojnych RP. Wcześniej było to ok. 400 osób na tydzień. Wzrasta także zainteresowanie służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej” – informował szef resortu obrony Mariusz Błaszczak na początku marca 2022 r. Służba w WOT cieszy się także zainteresowaniem kobiet, które stanowią ponad 20 proc. formacji. Średnia wieku żołnierza WOT to 33 lata.
W 2017 r. Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło pilotażowy program skierowany do studentów, czyli Legię Akademicką. Kurs ten obejmuje część teoretyczną oraz praktyczną. Ma wzmacniać rezerwy kadrowe Wojska Polskiego. Szkolenie w Legii Akademickiej ma wymiar podstawowy – kurs 27 dni. Następnie legionista składa wojskową przysięgę. Jeżeli zechce pozostać w szeregach wojska, w Szkole Legii Akademickiej może być kształcony na podoficera lub oficera.
W końcu 2022 r. poinformowano, że ochotnicze szkolenie wojskowe skończyło prawie 20 tys. studentów z 75 uczelni, które zgłosiły akces do Legii Akademickiej.
Z sondażu IBRiS przeprowadzonego w 2023 r. na zlecenie Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej Akademii Sztuki Wojennej wynika, że 57 proc. Polaków deklaruje zamiar walki w obronie Polski w wypadku ataku militarnego. 33 proc. jest przeciwna. Nie oznacza to wszelako, że młodzi popierają pobór wojskowy. Zawieszony w 2010 r. pobór nie jest popularny. Widać to w badaniach IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. W tym sondażu zaledwie 35 proc. zadeklarowało poparcie dla poboru, 57 proc. jest przeciw.
Nastroje w Polsce są zatem prowojskowe, aczkolwiek z naciskiem na dobrowolną ochotniczą służbę. Wojsko pozwala odbyć kursy, które są atrakcyjne dla młodych ludzi, np. kursy pierwszej pomocy, kursy uprawniające do obsługi maszyn inżynieryjnych, kursy prawa jazdy na uprawnienia dla kierowców pojazdów wszystkich kategorii, kursy doskonalących technikę jazdy, kierowników strzelań, technik wspinaczkowych, sterników motoro-wodnych, językowych i wielu innych.
Do służby wojskowej przyciągają też czynniki pozamaterialne, dające poczucie przygody czy też wspólnoty i tożsamości. Tuż przed rosyjską inwazją przeciwko Ukrainie CBOS zapytał Polaków o poziom zaufania do instytucji. Większość ufa Wojsku Polskiemu (76 proc) i NATO (70 proc). Estymą cieszy się także policja (63 proc.). Gdy młody Polak wybiera ścieżkę kariery w WOT, uzyskuje także zabezpieczenie miejsca pracy. W okresie od dnia doręczenia karty powołania do terytorialnej służby wojskowej do jej zakończenia pracodawca nie może zwolnić ani rozwiązać z pracownikiem umowy o pracę.
Dla części młodych Polaków WOT, Legia Akademicka czy DZSW stają się testem kariery w mundurze.
Podsumowanie
Wojska Obrony Terytorialnej wpisują się w wojenną tradycję wykorzystania lokalnych ochotniczych oddziałów w obronie państwa. Z takich rozwiązań do dzisiaj korzystają najlepsze armie świata – w tym potęga militarna numer 1 na świecie, czyli U.S. Army.
Wzorując się na amerykańskiej Gwardii Narodowej udało się nad Wisłą powołać w szybkim tempie komponent Sił Zbrojnych RP, który zwiększył liczebność armii i pozwolił odwrócić niebezpieczne trendy redukcji Wojska Polskiego. Co ciekawe, Wojska Obrony Terytorialnej długo nie czekały na test w warunkach podwyższonego ryzyka, wspierając przeciwdziałanie skutkom pandemii COVID-19 oraz służąc na granicy polsko-białoruskiej w czasie kryzysu migracyjnego.
Myślę, że jednym z kluczowych elementów wpływających na dynamikę powstania WOT było mianowanie generała broni Wiesława Kukuły na dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej. Gen. Kukuła wyniósł swoje doświadczenia ze służby w formacjach specjalnych Wojska Polskiego oraz z wojny irackiej. Mając wysoki wojskowy autorytet w kierownictwie państwa, uczynił z WOT formację, która stała się priorytetowa w zaopatrzeniu i uzbrojeniu. Spowodowało to pewną zazdrość innych rodzajów sił zbrojnych, ale trudno obwiniać o to szefa formacji, której zapewniono taki status. Pokazuje jednak przede wszystkim, że właściwe dowództwo zwiększa szybkość modernizacji wojska.
Osiągnięcie stanu 300 tys. żołnierzy jest dużym wyzwaniem. Rynek pracy XXI w. tego nie ułatwia. WOT jest rozwiązaniem ułatwiającym rekrutację, ponieważ służbę można łączyć z pracą lub studiami. Wojsko Polskie siłą rzeczy zmuszone jest konkurować z innymi podmiotami, służba w nim musi być zatem atrakcyjna. Co jest atrakcyjne dla młodego człowieka? Duch zespołu, wysokie morale, nowoczesna broń, wreszcie ciekawe szkolenia.
Autor: Michał Bruszewski
Powyższy tekst prezentuje opinię Autora. NIW-CRSO nie jest odpowiedzialny za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji.
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności-Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy na lata 2022-2033.