Białoruskie dążenia, polskie cele

2020.10.22

Fundacja Republikańska

Porozumienie z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką jest niemożliwe, wiarygodność jego ewentualnych przyrzeczeń – zerowa, a próby osiągnięcia przez protestujących ugody z nim przy asyście Polski tylko kompromitowałyby Polskę w oczach Białorusinów.

22 listopada 2019 r. w Wilnie nad konduktem pogrzebowym Konstantego Kalinowskiego powiewał las, zakazanych przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, biało-czerwono-białych flag z odziedziczoną także przez Białoruś Pogonią Wielkiego Księstwa Litewskiego, niesionych przez Białorusinów, tłumnie przybyłych na pogrzeb swego bohatera. Chowano męczennika sprawy narodowej, nie tylko wodza, lecz także redaktora pierwszej gazety w języku białoruskim, autora pisanego z celi śmierci przejmującego listu „Spod moskiewskiej szubienicy”. W tym dniu ożyła w Wilnie dawna Rzeczpospolita, a trzy z jej narodów – Białorusini, Litwini i Polacy – oddali wspólnie hołd ostatnim jej żołnierzom. Było to wydarzenie dla Białorusinów emocjonalnie porównywalne z tym, czym była dla Polaków pierwsza pielgrzymka Ojca Świętego św. Jana Pawła II do ojczyzny.

Emocje społeczne są taką samą częścią rzeczywistości jak jej składniki materialne. Oddziałują na nią inaczej niż jej część namacalna, ale równie silnie, a niekiedy silniej. Ich lekceważenie pod hasłem „niepoddawania się romantycznemu sentymentalizmowi”, przeciwstawianemu „realizmowi politycznemu”, jest więc dowodem braku owego realizmu. Emocje białoruskie, wyzwolone wówczas w Wilnie, nałożyły się na pogarszające się od lat gospodarkę i warunki bytu na Białorusi[1], ostentacyjne lekceważenie życia i zdrowia obywateli podczas epidemii COVID-19[2] przez demonstrującego swój prymitywizm Łukaszenkę, upokorzenie oszustwem wyborczym z 9 sierpnia oraz na pokoleniową zmianę mentalną u Białorusinów. Połączone oddziaływanie tych czynników skutkowało wybuchem społecznym, który wciąż trwa. I w naturalny sposób przyciąga uwagę Polski oraz stawia przed nią wyzwanie w postaci konieczności prowadzenia aktywnej i skutecznej polityki polskiej (państwowej i społecznej) wobec tego, co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada. Wymaga to przeanalizowania sytuacji na samej Białorusi, jej położenia międzynarodowego i pozycjonowania się wobec niej innych graczy oraz odpowiedzi na pytanie, co i po co powinna zrobić Polska, zważywszy na to instrumentarium polityczne, które posiada lub może zbudować. Tym rozważaniom poświęcony będzie niniejszy artykuł.

Sytuacja na Białorusi

Po drastycznie sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi (9 sierpnia 2020 r.) nie ustaje fala pokojowych protestów w całym kraju. Mają one postać demonstracji ulicznych i sporadycznych strajków[3]. Udało się przełamać monopol informacyjny władz, ale kwestia obiegu informacji nadal jest polem walki. Zaangażowała się w nią Rosja, przysyłając łamistrajków, którzy zastąpili strajkujących pracowników białoruskiej TV[4]. Akt ten jest przejawem rosyjskiej interwencji hybrydowej w konflikt polityczny na Białorusi, do otwartej interwencji zbrojnej dotychczas jednak nie doszło i eksperci są zgodni, że byłaby ona dla Rosji bardzo kosztowna politycznie, a zatem jest mało prawdopodobna[5]. Reżim na protesty odpowiada brutalnymi represjami (według danych ONZ do 1 września 2020 r. pobicia i tortury dotknęły około 450 osób, w tym dzieci. Zatrzymano 6,7 tys. osób. Zdarzały się gwałty na kobietach[6] i pojedyncze morderstwa[7]). W kolejnych tygodniach odbywały się dalsze protesty i dalsze represje ze zmiennym natężeniem brutalności, ale z tysiącami nowych zatrzymanych i setkami pobitych[8]. Nie doszło jednak do masowego zabijania ludzi na ulicach. Natężenie protestów ma zmienny charakter. Towarzyszący demonstracjom ulicznym ruch strajkowy przeżywa wzloty i upadki, ale nie jest wszechogarniający, a strajki nie mają charakteru okupacyjnego. Poparcie protestów przez robotników największych zakładów przemysłowych na Białorusi stanowi jednak poważne wyzwanie ideologiczne dla Łukaszenki, który strajkujących załóg nie może wiarygodnie przedstawić jako „mętów społecznych opłacanych z zagranicy”[9]. Walka przeniosła się także do cyberprzestrzeni, a grupa określająca się mianem Cyberpartyzantów zadaje bolesne ciosy wizerunkowe reżimowi Łukaszenki[10]. Trwałość, skala i przyszły charakter demonstracji (pokojowe czy gwałtowne, manifestacje uliczne czy strajki, w tym okupacyjne, wojna propagandowa w cyberprzestrzeni, masowe zastosowanie przemocy przez reżim z użyciem broni włącznie) są niemożliwe do przewidzenia. Bez względu jednak na to, czy protesty wygasną, czy będą trwały, zmiany mentalne, które dokonały się w ostatnich tygodniach na Białorusi, są nieodwracalne. Łukaszenka nie dysponuje żadną ideą, która mogłaby podeprzeć jego władzę. Musi więc opierać się na nagiej przemocy. Zrywa tym samym więź mentalną z narodem. Po blisko 30 latach niepodległości, w tym 26 jego panowania, wyrosło nowe pokolenie Białorusinów, którego dyktator już nie rozumie ani którym nie potrafi zarządzać. Oznacza to, że jego los jest przesądzony. Protesty mogą być przemocą stłumione, a ruch zepchnięty do podziemia – tak jak w Polsce Solidarność po stanie wojennym – ale sytuacja nie wróci do tej sprzed 9 sierpnia 2020 r.

Wysoce prawdopodobna jest operacja pacyfikacji nastrojów społecznych poprzez redystrybucję władzy wśród nomenklatury i agentury rosyjskiej. Jednym ze scenariuszy jest zmiana konstytucji tak, by Łukaszenka przynajmniej przez jakiś czas zachował jako prezydent formalną kontrolę nad resortami siłowymi (w praktyce absolutnie zdominuje je Rosja). Odpowiedzialność za gospodarkę i inne nie siłowe resorty przejmie rząd, na czele którego stanie jakiś wykreowany „opozycjonista”, np. Wiktar Babaryka (zwolennik zacieśnienia związków gospodarczych z Rosją, który przez 20 lat był szefem banku Gazpromu na Białorusi[11]) lub Walerij Cepkała, który „zagrożony aresztowaniem przez Łukaszenkę” uciekł do Rosji jeszcze przed wyborami i wystosował list otwarty do Putina, wzywając go do interwencji, gdyż – jak argumentował – „Łukaszenka jest główną przeszkodą w stworzeniu wspólnego państwa Rosji i Białorusi”[12]. Trzeci z grona znanych nowych oponentów reżimu, Pawieł Łatuszka, też nie daje żadnej rękojmi autentyczności. Był członkiem nomenklatury Łukaszenki – ambasadorem Białorusi w Polsce (2002–2008), we Francji (2012–2013), w Hiszpanii i Portugalii (2013–2019), ministrem kultury (2009–2012) i ostatnio dyrektorem Teatru im. Janka Kupały w Mińsku. Poparł antyreżimowy protest aktorów tej placówki i został z owego stanowiska zwolniony[13], nie przesądza to jednak o rzeczywistym charakterze tej postaci.

Nie ma żadnej pewności, kto jest kreacją Kremla, a kto autentycznym demokratą o prozachodniej orientacji. Doświadczenie ukraińskie z pilotką Nadią Sawczenko[14] nakazuje także na Białorusi rozwagę w zakresie obdarzania zaufaniem i dokonywania politycznych inwestycji w osoby niezweryfikowane co do intencji i powiązań. Zachowując ostrożność w tym zakresie, nie należy jednak przesadzać także w drugą stronę. To, że Lech Wałęsa miał w swym życiorysie czarne karty współpracy z SB[15], nie pozwala wszak na wyciąganie wniosku, że ruch Solidarności w Polsce nie był narodowym ruchem wolnościowym Polaków, ale prowokacją bezpieki. Podobnie jest w odniesieniu do sytuacji na Białorusi. Ruch białoruski jest autentyczny, ale wypływające na jego czoło postaci wymagają sprawdzenia.

Swiatłana Cichanouska jest obecnie twarzą, symbolem białoruskiego zrywu narodowego, ale nie jest jego wodzem – politykiem rozumiejącym naturę tej gry i potrafiącym rozegrać ją zwycięsko. Jej deklaracje o braku zamiaru realnego sprawowania funkcji prezydenta de facto torują drogę Babaryce lub Cepkale[16]. Nie można wykluczyć, że w ramach tej samej kombinacji Łatuszka zostałby szefem białoruskiej dyplomacji. Takie zmiany przedstawione byłyby co najmniej jako liberalizacja reżimu, jeśli nie jego pełna „transformacja ku demokracji”, a ich ewentualne wsparcie przez Putina przyjęte byłoby przez rdzeń UE (Francję i Niemcy) jako „pozytywny wkład Rosji w rozwiązanie kryzysu na Białorusi”. Ocenę pozycji politycznej samej Cichanouskiej zaciemnia to, że w jej otoczeniu działają Weronika Cepkała – żona wspomnianego wyżej Walerija, wzywającego Putina na pomoc, a także Maria Kalesnikowa, szefowa sztabu również wyżej wspomnianego Wiktara Babaryki, niedopuszczonego do wyborów i aresztowanego byłego prezesa rosyjskiego Biełgazprombanku[17]. Kalesnikowa najpierw dokonała rozłamu w opozycyjnej Radzie Koordynacyjnej, popierając koncepcję zmiany konstytucji i wyciszając postulat ustąpienia Łukaszenki oraz zwolnienia więźniów politycznych[18], potem zaś stała się bohaterką „nieudanej próby wypchnięcia jej za granicę”, co do której to próby, zważywszy na jej spektakularność, nie można wykluczyć, że była teatrem politycznym budującym jej legendę. Wszak trudno uwierzyć w tak wielkie przywiązanie białoruskich kagebistów do legalnych procedur, by podarcie paszportu przez Kalesnikową było dla nich rzeczywistą przeszkodą w jej deportacji[19].Oczywiście, wszystko to są poszlaki, a nie dowody, ale nie ma powodu, by je lekceważyć.

Pozycja polityczna Łukaszenki wobec Rosji

Po 9 sierpnia jedyne oparcie dla swej dyktatury Łukaszenka ma w Moskwie. Czyni to z wszelkich kalkulacji wychodzących od uznania go za stabilizatora niezależności Białorusi od Kremla pogląd anachroniczny, tzn. ignorujący zmianę sytuacji, która nastąpiła w wyniku rewolucji na Białorusi. Miński dyktator nigdy nie był poważną barierą antyrosyjską. Jego próby manewrowania między Moskwą a Zachodem, zważywszy na ścisłe związki wojskowe i gospodarcze z Rosją, w żadnym momencie nie miały charakteru strategicznego, lecz jedynie wizerunkowo-taktyczny[20]. Jego celem była i jest władza osobista. Przed 9 sierpnia cel ten wiódł go do taktycznego unikania sytuacji, gdy spadłby do roli odwoływalnego przez Moskwę gubernatora, po tej dacie samo jego dalsze pozostawanie u władzy zależy od uzyskania poparcia Rosji. Nie będzie się więc wahał w zabieganiu o nie i niepodległość Białorusi nie będzie dla niego żadnym względem ograniczającym skalę tych zabiegów. Obecnie jest on klientem Moskwy i nie ma wobec niej żadnego pola manewru. W relacjach z Rosją Łukaszence pozostały dwa argumenty. Pierwszym z nich jest podkreślanie roli Białorusi jako obszaru strategicznie ważnego dla wojskowej pozycji Federacji Rosyjskiej. Demonstrowaniem tego na użytek Kremla są: wysłanie białoruskiej taktycznej grupy batalionowej na organizowane przez Rosję ćwiczenia „Kaukaz 2020” po raz pierwszy w historii tych manewrów, których scenariusz ma zademonstrować zdolności armii rosyjskiej do zmasowanego działania na kierunku ukraińskim[21], oraz narracja o rzekomym polskim zagrożeniu wojskowym i zachodniej inspiracji protestów na Białorusi, będących w tym ujęciu formą „wojny hybrydowej”, co „wymaga”, zgodnie z sojuszem w ramach ZBiR, „pomocy” rosyjskiej[22]. Argumentem drugim jest wskazywanie, że „upadek Białorusi”, rozumiany jako utrata władzy przez Łukaszenkę, będzie wstępem do „upadku Rosji”[23] (tzn. utraty władzy przez Putina). Jest on obliczony na apelowanie do wspólnego interesu obu dyktatorów, nakazującego likwidację sytuacji, w której Rosjanie mogliby zobaczyć, że w ramach „ruskiego miru” możliwe jest obalenie prezydenta przez nacisk ulicy. Dla Rosji Białoruś jest rzeczywiście obszarem o fundamentalnym znaczeniu strategicznym (patrz niżej) i w tym zakresie retoryka Łukaszenki jest zgodna z odczuciami Kremla. Tezy o zagrożeniu zewnętrznym mają charakter propagandowy. Skierowane są raczej do rosyjskiej opinii publicznej niż do białoruskiej i zachodniej. Na te dwie ostatnie nie mają bowiem większego wpływu, a niekiedy wręcz mają skutek odwrotny do zamierzonego – taki jak groteskowe oskarżanie Polski i Niemiec o spisek w celu skompromitowania Rosji oskarżeniami o otrucie Nawalnego[24]. Teza o „wspólnocie losów” obu dyktatorów podzielana jest natomiast przez Kreml, gdzie istnieje obawa przed zaraźliwym charakterem ewentualnego białoruskiego przykładu.

Łukaszenka wykluczył możliwość podjęcia negocjacji z protestującymi i nasilił represje wobec opozycji[25]. Odrzucił też oferty mediacji zewnętrznych[26]. Rujnuje to jego relacje z Zachodem i w praktyce likwiduje istniejące dotychczas niewielkie pole manewru wobec Kremla, osłabia zatem pozycję przetargową mińskiego dyktatora wobec Moskwy. Na dodatek Rosja jest obecnie dla Łukaszenki jedynym liczącym się źródłem wsparcia politycznego i finansowego (tego ostatniego w wysokości zaledwie 1,5 mld dol., z czego 1 mld to pożyczka na spłatę poprzednich zaciągniętych w Rosji kredytów[27]). Wskazany wyżej fakt, że w ubiegłych latach, a zapewne i obecnie, miński dyktator nie chce dopuścić do ograniczenia swojej władzy w wyniku dążeń Moskwy do zacieśnienia integracji, niewiele już zmienia w tym układzie sił. Miał on znaczenie przed 9 sierpnia, gdy Łukaszenka miał zdolność do lawirowania, obecnie z wyżej opisanych przyczyn utracił ją i nie ma przesłanek do stawiania tezy, że kiedykolwiek ją odzyska. Ukoronowaniem tej sytuacji jest to, że po dosyć miałkim w zakresie przyjętych decyzji spotkaniu z Putinem w Soczi (14 września 2020 r.[28]) Łukaszenka wysłał swego najmłodszego syna Mikołaja do liceum do Moskwy[29]. Oznacza to w istocie, że dał go Putinowi jako zakładnika i jest obecnie całkowicie w jego mocy. Sposób to znany jeszcze z czasów starożytnego Rzymu, „goszczącego” na cesarskim dworze synów „sprzymierzonych” władców[30].

Polityka Rosji wobec Białorusi – wewnętrzna sprzeczność interesów

Sytuacja na Białorusi wprowadza sprzeczność między interesem państwowym Rosji, jej interesem imperialnym a interesem Kremla (grupy „siłowików” z Putinem na czele). Rosyjski interes państwowy wymaga redukcji skali konfliktów z Zachodem, których koszty stanowią zagrożenie dla stabilności państwa rosyjskiego. Rosja jako państwo nie może sobie pozwolić na ponoszenie kosztów otwartej interwencji, jako imperium zaś musi interweniować dla utrzymania swej strefy wpływów. Białoruś jest obszarem o fundamentalnym geostrategicznym znaczeniu. W wymiarze makro jest klinem wbitym między Ukrainę, Polskę i państwa bałtyckie. Przedłuża zasięg rosyjskiej kontroli o 580 km na zachód, a jej utrata stawiałaby granicę tejże kontroli w odległości 450 km od Moskwy. Na Białorusi nie ma wprawdzie stale dyslokowanych dużych zgrupowań rosyjskich sił operacyjnych, znajdują się tam jednak dwa ważne strategicznie rosyjskie obiekty wojskowe (stacja wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym w Hancewiczach i węzeł łączności sił podwodnych Marynarki Wojennej FR w Wilejce), a wyższa kadra wojskowa Armii Białoruskiej jest w pełni podporządkowana Rosji[31]. Rosyjski interes imperialny wymaga zatem utrzymania wpływów na Białorusi w istocie za wszelką cenę, ale interes państwowy wymusza, by uczynić to po jak najniższych kosztach. Podtrzymywanie skrajnie niepopularnego Łukaszenki utrudnia uspokojenie nastrojów, a zatem koszty te podnosi. Usunięcie mińskiego dyktatora ułatwiałoby wygaszenie emocji na Białorusi. Interes klanowy Putina i „siłowików” wymaga jednak zgniecenia rewolucji na obszarze „russkowo mira”, tak by nie stanowiła przykładu dla rosyjskich poddanych Kremla. Kombinacja wyżej wspomnianych trzech wymiarów interesów rosyjskich (imperialnego, państwowego i klanowego interesu Kremla) wiedzie do wniosku, że z tak rozumianego punktu widzenia Moskwy Łukaszenka powinien odejść, ale jego odejście nie może w sobie zawierać choćby pozoru, iż odbyło się pod naciskiem ulicy. Nie może więc nastąpić natychmiast. Pozbawiony pola manewru miński dyktator, sam proszący Moskwę o pomoc, zanim stanie się dla Kremla wyłącznie obciążeniem[32], jest na razie wygodnym instrumentem wzmacniania rosyjskiej kontroli nad Białorusią. Rosja gra więc kartą wojskową i pozwala nią grać Łukaszence, który ze względów wizerunkowych zapewne zastrzega jedynie, by Rosja nie ogłaszała, że jej obecność wojskowa w tym kraju ma charakter stały. Odpowiada to w istocie interesom Moskwy. Stałe bazy rosyjskie mogłyby bowiem wywołać protesty rozbudzonych narodowo Białorusinów przeciw rosyjskiej okupacji i podważyć krzewiony od lat przekaz propagandowy Kremla o odmiennym niż NATO-wski modelu sojuszu wojskowego „suwerennych państw” w postaci Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym WNP. Rosja w pełni kontroluje armię białoruską. Sytuacja wojskowa na Białorusi nie zmienia się zatem obecnie w istotny sposób, choć propagandowo wytwarza się wrażenie, że jest inaczej[33].

Rosja jest rządzona zgodnie z interesem klanu „siłowików” Putina i tym samym będzie dążyć do zgniecenia rewolucji. Putin jest jednak oficerem KGB, a nie armii, i preferuje działania specjalne. Otwarta interwencja zbrojna jako zbyt kosztowna i w świetle doświadczeń z Donbasu politycznie ryzykowna (może zmienić nastroje Białorusinów na antyrosyjskie, czego obecnie jeszcze nie ma), będzie więc ostatecznością. Interwencja hybrydowa już jest zaś w toku (np. wspomniana wyżej sprawa rosyjskich prezenterów – łamistrajków w białoruskiej TV). Wysoce prawdopodobne jest „wypożyczenie” przez Rosję formacji siłowych Łukaszence, by z emblematami białoruskimi, działając jako siły „rodzime”, stłumiły zamieszki z całą brutalnością z zamiarem zastraszenia tym przykładem także rosyjskiej opinii publicznej. Koszty wizerunkowe tej operacji zapłacić miałby Łukaszenka, a Kreml utrzymywałby, że nie ma z tym nic wspólnego. Sprawa naturalnie po jakimś czasie by się wydała – niczym rosyjskie przygotowania i prowokacje wiodące do wojny z Gruzją w 2008 r., ale cel Kremla zostałby osiągnięty, a reakcja Zachodu w kluczowym okresie byłaby ową „maskirowką” przytłumiona, po rozstrzygnięciu zaś, odłożona w czasie, byłaby nieskuteczna i – jak zapewne oczekuje się na Kremlu – wygasłaby po rytualnych słownych potępieniach. Rosja Putina po próbie otrucia Nawalnego[34] ma zaś już tak złą prasę[35], że niewiele by to jej zaszkodziło. Możliwość skrytego użycia sił rosyjskich na Białorusi nie przeszkadza jednak, by na obecnym etapie demonstrować gotowość do ich otwartego wykorzystania i tym samym oddziaływać psychologicznie na protestujących Białorusinów – ukazując im niemożność siłowego obalenia Łukaszenki, gdyż to wymagałoby walki z Rosją –  na samego Łukaszenkę – jawiąc mu się w roli głównego gwaranta jego przetrwania – i na Zachód – wobec którego demonstracja taka podkreśla fakt uznawania przez Moskwę Białorusi za własną wyłączną strefę wpływów[36].

Polska w propagandzie Rosji i Łukaszenki

Polska została, jak wyżej wspomniano, ustawiona w roli głównego wroga i mąciciela[37]. W propagandzie Łukaszenki dąży ona do oderwania od Białorusi co najmniej Grodna[38]. Publiczne dywagacje marginalnych komentatorów z Polski – w rodzaju redaktora „Najwyższego Czasu” Tomasza Sommera[39] – urastają w propagandowym przekazie białoruskim i rosyjskim do rangi oficjalnej polityki państwowej Rzeczypospolitej[40]. Skala tego zjawiska skutkowała więc urzędowym dementi ze strony Polski[41]. Kreowanie wizerunku naszego kraju jako czyhającego na integralność terytorialną Białorusi drapieżnego sąsiada w służbie Waszyngtonu pozostaje jednak stałym elementem propagandy reżimu białoruskiego i mutatis mutandis Rosji[42], aż do publikowania w rosyjskiej telewizji map Rzeczypospolitej z 1619 r. jako dowodu na „odwieczne polskie dążenie do dominacji w regionie”[43]. Nie jest to działanie doraźne ani improwizowane. Założenia szkoleniowe kolejnych manewrów rosyjsko-białoruskich z serii „Zapad” od 2009 r. zawierały w sobie scenariusz tłumienia polskiego powstania na Grodzieńszczyźnie[44], a oskarżenia pod adresem Polski o rzekomy rewizjonizm terytorialny także stały się częścią przekazu propagandowego Łukaszenki nie później niż już od 2011 r.[45] Istnieje więc wysokie prawdopodobieństwo wszczęcia represji wobec Polaków na Białorusi pod hasłem, że są piątą kolumną Polski, NATO itd. Operacja ta nie ma związku z realnym zachowaniem Polski. Sądząc po wspomnianych manewrach „Zapad”, była od dawna przygotowywanym scenariuszem. Wynika z logiki przyjętej przez Łukaszenkę strategii walki o utrzymanie się u władzy – ukazania jej jako obrona kraju przed obcą (polską) „agresją”. Nie może więc być uchylona przez bierność Polski. Appeasement wobec Łukaszenki nie jest zatem drogą do uchronienia białoruskich Polaków przed represjami.

Represje te już się zaczęły, choć mają charakter pojedynczych prowokacji obliczonych na uzyskanie dużego rozgłosu. Jedną z nich jest niewpuszczenie do kraju zwierzchnika Kościoła katolickiego na Białorusi abp. Tadeusza Kondrusiewicza, mimo że jest on obywatelem tego państwa[46]. Posunięcie to jest aktem obliczonym na sprowokowanie reakcji Polski i uzyskanie w ten sposób potwierdzenia „polskich planów agresji realizowanych przy instrumentalnym wykorzystaniu Kościoła katolickiego” (utożsamianego z polskością). Polska postąpiła słusznie, nie reagując na tę prowokację zgodnie ze scenariuszem pożądanym przez Łukaszenkę. Stosowną reakcję pozostawiono dyplomacji watykańskiej, która podjęła już działania w owej sprawie[47].

Polska wobec sytuacji na Białorusi

Kierowane pod adresem rządu RP przez polską opozycję oskarżenia o bierność i głoszona przez nią teza, że „słaba pozycja Polski w UE skutkuje przejęciem inicjatywy w kwestii Białorusi przez Litwę”[48], są rażąco sprzeczne z faktami. W istocie mamy do czynienia z bardzo aktywną polityką polską oraz solidarną i skoordynowaną współpracą Polski i Litwy w tej dziedzinie. Narracja opozycji, stwarzając wrażenie konkurencji między Wilnem a Warszawą, w istocie jest krokiem w kierunku wywołania polsko-litewskich niesnasek na tym tle. Te zaś służyłyby wyłącznie Moskwie. Rosja to dostrzega i prowadzi swą propagandę w podobnym duchu, sugerując z kolei, że „Polacy podbierają Litwie Cichanouską”, czyli „kradną owoce jej polityki”[49]. W efekcie propaganda polskiej opozycji skierowana do własnej opinii publicznej i propaganda rosyjska skierowana na Litwę uzupełniają się i obiektywnie sprzyjają skłóceniu obu krajów – tzn. Polski i Litwy. Na szczęście jak dotąd zupełnie nieskutecznie. Fakty przeczą narracji zarówno polskiej opozycji, jak i Rosji.

W sprawie Białorusi staraniem dyplomacji RP nastąpiły: przed wyborami – tzn. 7 sierpnia – deklaracja Trójkąta Weimarskiego (wezwanie do uczciwego przeprowadzenia wyborów)[50], a po wyborach: 9 sierpnia – deklaracja prezydentów Polski i Litwy[51]. 10 sierpnia – oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Lubelskiego (Polski, Litwy i Ukrainy)[52]. 11 sierpnia na konferencji prasowej w Rydze ministrowie spraw zagranicznych Litwy, Łotwy, Estonii i Finlandii w obecności szefa dyplomacji polskiej Jacka Czaputowicza poparli zgłoszoną przez niego do szefa dyplomacji UE Josepha Borella inicjatywę zwołania spotkania ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE[53]. 12 sierpnia nastąpiło uzgodnienie przez prezydentów Polski i Litwy wspólnych kroków w sprawie Białorusi[54], 13 sierpnia – apel prezydentów Polski, Estonii, Litwy i Łotwy w sprawie Białorusi[55], 14 sierpnia – wideokonferencja Rady UE (ministrów spraw zagranicznych) zwołana z inicjatywy Polski[56] i tego samego dnia – ogłoszenie przez premiera Mateusza Morawieckiego planu „Solidarni z Białorusią” (wsparcie dla represjonowanych Białorusinów)[57] oraz telefoniczna rozmowa o Białorusi prezydenta RP z jego niemieckim odpowiednikiem Frankiem Walterem-Steinmeierem[58]. 17 sierpnia odbyła się telekonferencja prezydentów Polski, Litwy, Łotwy i Estonii skutkująca podtrzymaniem stanowiska w sprawie Białorusi, sformułowanego przez nich 13 sierpnia[59]. 18 sierpnia odbyła się rozmowa prezydenta RP Andrzeja Dudy z sekretarzem generalnym NATO na temat Białorusi i amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce[60], 19 sierpnia – szczyt UE online w sprawie Białorusi, zwołany z inicjatywy premiera Morawieckiego[61], i tego samego dnia – wspólne oświadczenie na temat Białorusi prezydentów Grupy Wyszehradzkiej[62]. W dniach 27–28 sierpnia odbyło się zaś spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE w formule Gymnich w Berlinie poświęcone w znacznej mierze Białorusi[63]. 9 września premier Morawiecki spotkał się ze Swiatłaną Cichanouską, zapowiedział stworzenie planu pomocy dla Białorusi[64] i wręczył jej klucze do Domu Białoruskiego w Warszawie. Tego samego dnia Cichanouska spotkała się też z przewodniczącym Solidarności Piotrem Dudą, a w Karpaczu w ramach Forum Ekonomicznego 2020 – „Europa po pandemii: Solidarność, Wolność, Wspólnota?”, minister spraw zagranicznych RP prof. Zbigniew Rau wręczył jej nagrodę specjalną forum[65]. W trakcie wygłoszonej z tej okazji laudacji dyrektor PISM Sławomir Dębski tytułował ją zaś prezydentem elektem Białorusi[66], co było wyrazistą demonstracją polityczną. 11 września odbyło się spotkanie premierów Grupy Wyszehradzkiej. W jego trakcie kwestia białoruska była jednym z trzech omawianych tematów[67]. W dniach 16–17 września w Wilnie odbyły się konsultacje premierów Polski Mateusza Morawieckiego i Litwy Sauliusa Skvernelisa na temat koordynacji działań Polski i Litwy wobec Białorusi[68], zakończone wspólną deklaracją na ów temat[69]. 17 września kwestia Białorusi była przedmiotem rozmów szefa Gabinetu Prezydenta RP ministra Krzysztofa Szczerskiego z doradcą prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Robertem O’Brienem[70]. 21 września wspólną deklarację na temat Białorusi, zawierającą apel do UE o wsparcie demokratycznych dążeń Białorusinów, wydali prezydenci Polski (Andrzej Duda), Litwy (Gitanas Nauseda) i Rumunii (Klaus Iohannis)[71]. 24 września w Brukseli odbyły się z inicjatywy premiera RP konsultacje z przewodniczącą Komisji Europejskiej i przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej, w ramach których jednym z trzech (obok budżetu UE i kwestii imigracji) głównych tematów był plan pomocy dla Białorusi[72]. Finansowane z polskiego budżetu i nadające z Polski TV Biełsat, Radio Racja, a także stworzone przez białoruską emigrację i działające z Polski kanały blogerskie, np. Nexta, przełamują monopol informacyjny Łukaszenki i Rosji[73].

Działania państw trzecich i prognoza ich skutków

Polska. Głównymi sojusznikami Polski są państwa wschodniej flanki NATO i UE sąsiadujące z Rosją i/lub Białorusią oraz inne narody zagrożone imperializmem rosyjskim (Ukraina, Gruzja). Jak dotąd wsparcie swych działań na forum UE Polska uzyskała od państw bałtyckich, krajów Grupy Wyszehradzkiej, Rumunii i solidaryzujących się z Bałtami krajów skandynawskich[74]. Ukraina, gdzie do czasów rewolucji białoruskiej postrzegano Łukaszenkę jako gwaranta niezależności północnego sąsiada od Rosji[75], początkowo nie angażowała się w sprawy białoruskie. Kierowane przez reżim z Mińska i Rosję oskarżenia pod adresem Kijowa o inspirowanie protestów, a nawet o przygotowywanie wojskowej akcji destabilizacyjnej[76], oraz sprawa niedoszłej ekstradycji na Ukrainę grupy rosyjskich wagnerowców, schwytanych przed wyborami na Białorusi[77], zmieniły postawę Ukrainy. Uległa ona drastycznemu zaostrzeniu. 15 sierpnia ukraińskie MSZ potępiło przemoc białoruskiego reżimu wobec protestujących, 17 sierpnia ambasador Ukrainy w Mińsku został wezwany do Kijowa na konsultacje, a w związku z nieustaniem ataków propagandowych ze strony Łukaszenki pod adresem Ukrainy 28 sierpnia Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych tego kraju, ogłosił wstrzymanie kontaktów dyplomatycznych z Białorusią, 8 września zaś także zawieszenie przez Ukrainę przygotowań do III Forum Regionów Ukrainy i Białorusi, które miało się odbyć w październiku w Grodnie z udziałem prezydentów obu państw. Kijów przyłączył się też do wyżej wspomnianych deklaracji Polski i Litwy oraz postanowił skoordynować swoją politykę wobec Białorusi z polityką UE[78]. Ukraina nie jest wprawdzie bardzo aktywna na kierunku białoruskim, ale generalnie jako państwo pozostające de facto w wojnie z Rosją i nieżyczące sobie zacieśnienia kontroli rosyjskiej nad Białorusią jest naturalnym sojusznikiem Polski w tym zakresie. Niestety, z uwagi na słabość państwa ukraińskiego jej praktyczne zaangażowanie w rozwiązywanie sytuacji na Białorusi pozostanie zapewne w najbliższym czasie niewielkie.

Niemcy. Wizyta Heiko Massa w Moskwie (11 sierpnia) i jego wspólna konferencja z Ławrowem, na której razem bronili Nord Stream 2 i potępiali USA za nakładanie nań sankcji[79], musi być na Kremlu odczytywana jako sygnał, że problemy Białorusi wywołają jedynie werbalną reakcję Berlina, a rzeczywista polityka będzie zmierzała do realizacji wspólnych interesów niemiecko-rosyjskich. Próba otrucia Nawalnego i brutalizacja represji ze strony reżimu Łukaszenki powodują natomiast, że Niemcom coraz trudniej jest ignorować zachowania Rosji. Reakcje Berlina nie wyjdą jednak zapewne poza wymiar słowny i zgodę na symboliczne (kilkanaście osób) sankcje UE przeciw nomenklaturze Łukaszenki, ale nie przeciw Rosji, już obłożonej sankcjami w związku z agresją na Ukrainę. Sytuacja na Białorusi, a szczególnie sprawa Nawalnego, utrudnia kontynuowanie poparcia rządu RFN dla Nord Stream 2, ale jeszcze nie przesądza o jego ewentualnym wycofaniu, na co się mimo wszystko nie zanosi[80]. Zależy ono od drastyczności zachowań Moskwy, wewnątrzniemieckiej gry politycznej[81], skali nacisku Stanów Zjednoczonych, grożących sankcjami firmom weń zaangażowanym[82], i oporu wobec tychże sankcji ze strony UE[83].

Francja. Uznaje ona Białoruś za rosyjską strefę wpływów, co potwierdziła rozmowa telefoniczna prezydenta Emmanuela Macrona z Putinem (18 sierpnia)[84] i wizyta prezydenta Francji na Litwie (28 września) z werbalnym potępieniem Łukaszenki, ale i wezwaniem do podjęcia współpracy z Rosją w imię „pokoju w Europie”[85]. Dążenie do współpracy z Rosją to stała linia polityki francuskiej i nie ma przesłanek, by oczekiwać jej zmiany[86]. Paradoksy wizyty Macrona w Wilnie są przy tym wyraziste i zostały wskazane przez tak popularne medium jak Politico[87].

Gra o kształt polityki Unii Europejskiej wobec Białorusi

W Unii Europejskiej najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zwycięstwo nurtu dążącego do „finlandyzacji” Białorusi – tzn. podjęcie próby wynegocjowania z Rosją zgody na demokratyzację systemu wewnętrznego tego kraju w zamian za „poszanowanie przez demokratyczną Białoruś rosyjskich interesów geostrategicznych”. Propozycję taką zgłosił już były premier Szwecji Carl Bildt, wskazując jako model relacje Armenii z Rosją[88]. Koncepcja ta oparta jest na iluzji możliwości uzyskania zgody Rosji na negocjowanie z Zachodem lub z białoruską opozycją takiego rozwiązania i zakończy się niepowodzeniem. Rosja silna nie zechce na ten temat rozmawiać, słaba zaś nie będzie w stanie wymusić na niepodległej Białorusi respektowania tego typu ograniczeń i uznania przez Białorusinów, że określenie polityki zagranicznej ich państwa nie do nich należy. Zgłoszenie owej propozycji jest zatem raczej politycznym sygnałem niechęci do głębszego zaangażowania się Europy Zachodniej w konflikt na Białorusi niż realnym programem jego rozstrzygnięcia. Niestety, w kluczowym okresie sparaliżuje możliwości i wolę UE zagrożenia Rosji sankcjami w razie jej hybrydowej interwencji dla spacyfikowania rewolucji białoruskiej. Nie wpłynie zatem na czas na proces decyzyjny na Kremlu.

Instytucje międzyrządowe UE i Komisja Europejska zapewne zatem nie zareagują w sposób wpływający na bieg wydarzeń. Parlament Europejski nie ma zaś realnych instrumentów oddziaływania na sytuację poza tworzeniem określonej atmosfery politycznej oraz swoistej osłony dla głównych działaczy opozycyjnych, których wizyty na tym forum, przynoszące im popularność na Zachodzie, podnoszą koszty polityczne reżimu Łukaszenki w przypadku ich ewentualnego represjonowania.

Zablokowanie przez Cypr procesu nakładania unijnych sankcji na Białoruś z pewnością zostało odnotowane na Kremlu. Nikozja była bezpośrednio motywowana dążeniem do powiązania sankcji UE przeciw białoruskiemu reżimowi z analogiczną akcją przeciw Turcji i ukaraniem Ankary warunkowała swą zgodę na wprowadzenie sankcji przeciw Mińskowi[89]. Cypr jest jednak silnie związany z Rosją, zarówno przez oficjalne porozumienia gospodarcze i wojskowe[90], jak i przez fakt bycia głównym „bankierem” rosyjskich oligarchów[91], a innych niż związanych z Kremlem już w Rosji nie ma. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że nie była to ostatnia akcja prorosyjska tego kraju na forum Unii Europejskiej. Rosja ma w niej zresztą potężniejszych sojuszników niż to stosunkowo niewielkie państwo. Opór Cypru został wprawdzie przełamany i 2 października Unia Europejska podjęła decyzję o nałożeniu sankcji na reżim Łukaszenki. Procedura ich ogłaszania jest w toku. Wiadomo jednak, że objęto nimi 40 czołowych funkcjonariuszy reżimu bez samego Łukaszenki, którego z nich wykluczono „dla podtrzymania dialogu”, co spotkało się z krytyką ze strony opozycji białoruskiej, wskazującej, że żadnego dialogu, który można by podtrzymywać, nie ma.

Stany Zjednoczone. USA są w trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej i do czasu jej zakończenia nie będą podejmowały kroków mogących przynieść ryzyko strat politycznych dla prezydenta ubiegającego się o reelekcję. O ile Rosja nie uderzy w interesy USA w sposób wymagający odpowiedzi Waszyngtonu, do której Białoruś mogłaby być użyta instrumentalnie, o tyle reakcja amerykańska pozostanie w najbliższych miesiącach werbalna i symboliczna. Zmienić by to mogło jedynie uczynienie z kwestii białoruskiej elementu sprawdzianu – papierka lakmusowego polityki Trumpa wobec Rosji w kontekście ubiegania się o głosy wyborców polonijnych i innych obywateli USA o korzeniach środkowoeuropejskich (bałtyckich, białoruskich, ukraińskich). Diaspora białoruska w Stanach Zjednoczonych zwróciła się do Polonii o wsparcie[92]. Krótki czas, jaki pozostał do wyborów w USA, dotychczasowy brak owego tematu w kampanii wyborczej i niedostateczny potencjał diaspory polskiej i białoruskiej (czy szerzej środkowoeuropejskiej), by temat ów do niej wprowadzić, wykluczają jednak w praktyce zaistnienie aż tak pozytywnego scenariusza. Odnotujmy natomiast, że Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania, działając w porozumieniu, uznały wybory na Białorusi za sfałszowane i ogłosiły 29 września zamiar nałożenia sankcji na wybranych przedstawicieli reżimu Łukaszenki[93]. Kanada i Wielka Brytania uczyniły to jako pierwsze[94], podczas gdy USA powstrzymały się od tego kroku w oczekiwaniu na wspólne stanowisko Unii Europejskiej[95] i uczyniły to natychmiast po jej decyzji – tzn. 2 października, nakładając sankcje na ośmiu wysokich funkcjonariuszy reżimu[96]. Niewielka liczba osób objętych sankcjami brytyjskimi, kanadyjskimi i amerykańskimi, podobnie jak w przypadku sankcji UE, skłania jednak do wniosku, że mają one charakter wyłącznie symboliczny.

Cele polityki polskiej

Przedstawiony opis sytuacji w i wokół Białorusi oraz prezentacja znaczenia kwestii białoruskiej w grze międzynarodowej skłaniają do postawienia pytania o ewentualne cele polskiej polityki zagranicznej wobec owego wyzwania. Cele te można ująć w kilku kategoriach w zależności od ich wagi, horyzontu czasowego ich osiągania i charakteru (strategiczne czy praktyczne – operacyjne o znaczeniu taktycznym).

Strategiczny cel jest oczywisty – demokratyczna, prozachodnia sprzymierzona z Polską Białoruś. Celem bieżącym polityki polskiej powinno być natomiast stworzenie w Białorusinach przekonania o silnym poparciu Polski dla ich dążeń. Relacje z reżimem Łukaszenki są de facto zerwane i nie należy ich odbudowywać. Gesty wobec dyktatora, namawianie demonstrantów do dialogu i ewentualne (mało prawdopodobne – wszak Łukaszenka odrzuca dialog) asystowanie przy nim zostałyby nam przez białoruską opinię publiczną zapamiętane jako kunktatorstwo i utrudnianie Białorusinom walki o swobody demokratyczne. Porozumienie z Łukaszenką jest niemożliwe, wiarygodność jego ewentualnych przyrzeczeń zerowa, a próby osiągnięcia przez protestujących ugody z nim przy asyście Polski tylko kompromitowałyby Polskę w oczach Białorusinów.

Praktyczne cele operacyjne o polskim wymiarze narodowym obejmują natomiast:

  • Zapobieżenie możliwym incydentom zbrojnym na granicy – prowokacjom, które miałyby potwierdzić wersję o „polskiej agresji”. Historia z sierpnia 1995 r., gdy białoruska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła balon z amerykańskimi sportowcami, przelatujący granicę polsko-białoruską zgodnie z prawem i po uzyskaniu wszelkich wymaganych pozwoleń[97], nakazuje traktować ten scenariusz poważnie. Wówczas incydent ten był prowokacją mającą utrudnić przystąpienie Polski do NATO – wynikał z potrzeby politycznej Kremla, a Białoruś Łukaszenki występowała w nim w roli usługodawcy. Dziś zapotrzebowanie polityczne na incydent graniczny wynika z interesów Łukaszenki i przyjętej przez niego linii propagandowej, oskarżania Polski o agresję. Potwierdzenie tej tezy przez incydent zbrojny bardzo by mu więc odpowiadało. Polska Straż Graniczna powinna zatem otrzymać stosowne instrukcje w tym względzie, minimalizujące ryzyko skutecznej prowokacji.
  • Przygotowanie dyplomatyczne, logistyczne i prawne na przyjęcie ewentualnych uchodźców i imigrantów politycznych z Białorusi.
  • Osłona konsularna obywateli polskich na Białorusi.
  • Osłona polityczna poprzez międzynarodową akcję dyplomatyczną mniejszości polskiej na Białorusi w razie wymierzonych w nią represji – opracowanie pakietu bolesnych sankcji przeciw Rosji i reżimowi Łukaszenki możliwych do wprowadzenia: a) samodzielnie przez Polskę; b) Polskę i sojuszników w regionie; c) UE i/lub NATO. Należy przy tym mieć świadomość, że nie da się zapewnić poszanowania praw Polaków na Białorusi w sytuacji masowego łamania przez tamtejszy reżim praw Białorusinów. Stawianie sobie takiego celu byłoby zatem dowodem braku realizmu. Realne jest zaś zmniejszenie skali ewentualnych represji i podnoszenie reżimowych kosztów ich stosowania.

Cele operacyjne w zakresie polityki polskiej wobec Białorusi

  • Koordynacja polityki wobec Białorusi z sąsiadami z regionu (minimum – państwa bałtyckie). O ile to możliwe, jej rozszerzenie od Skandynawii (Szwecja, Finlandia) przez V4, Rumunię i Ukrainę do Gruzji.
  • Zdobycie poparcia USA, UK i Kanady.

Cel operacyjny maksimum

Sparaliżowanie lub co najmniej zmniejszenie skali ingerencji rosyjskiej w kryzys białoruski poprzez wiarygodne zagrożenie Rosji bolesnymi sankcjami. Groźba ta, by była skuteczna, musi obejmować wykluczenie Rosji z systemu SWIFT i być sformułowana publicznie przez USA i/lub UE szybko – tzn. zanim na Kremlu zapadną decyzje i uruchomiony zostanie proces ich wdrażania. Osiągnięcie tego celu w odniesieniu do USA jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. W odniesieniu do UE jest zaś niemożliwe. Można jednak starać się uzyskać w tym duchu deklarację Parlamentu Europejskiego, co będzie trudne, ale podjęcie takiej próby nie pociąga za sobą istotnych kosztów, może być przedmiotem porozumienia ponadpartyjnego wszystkich polskich europarlamentarzystów i choć nie będzie miało znaczenia wykonawczego dla aparatu UE, pomoże stworzyć atmosferę presji na decydentów rosyjskich.

Wniosek co do generalnej linii postępowania – iluzja kunktatorskiego „realizmu”

9 sierpnia 2020 r., wskutek przełomu mentalnego, zmieniła się na Białorusi epoka polityczna. Kalkulacje z poprzedniej epoki zdezaktualizowały się. Podmiotem politycznym dla stosunków z Polską stał się naród białoruski, a nie dyktator pozbawiony mandatu politycznego do występowania w jego imieniu. Próba ułożenia stosunków z Łukaszenką jest skazana na niepowodzenie (jest sprzeczna z głównym planem Łukaszenki utrzymania się u władzy, który to plan wymaga obsadzenia Polski w roli wroga) i jedynie kompromitowałaby Polskę. Należy zatem zdecydowanie opowiedzieć się po stronie protestujących Białorusinów (co Polska już uczyniła i której to linii się zdecydowanie trzyma) i w oparciu o sąsiadów z regionu o podobnych interesach oraz akcję międzynarodową na wskazanych wyżej kierunkach starać się podnosić koszty tłumienia rewolucji przez reżim Łukaszenki i przede wszystkim przez Rosję, wpisując się w pamięć Białorusinów jako ich oddany sojusznik. W przyszłości postawa taka zbuduje solidne podstawy dobrych relacji Polski z wolną już Białorusią. Polityka kunktatorska stałaby się zaś ich obciążeniem[98].

Autor: Przemysław Żurawski vel Grajewski


[1] K. Kłysiński, „Na skraju kryzysu? Narastające problemy gospodarcze Białorusi”, „Komentarze OSW”, nr 51, 06.04.2011 r., s. 1–6; idem, „Jak wyjść z kryzysu bez reform? Białoruskie władze wobec narastających problemów gospodarczych”, „Komentarze OSW”, nr 202, 21.03.2016 r., s. 1–7 oraz: idem, „Trudne wybory Łukaszenki”, „Analizy OSW”, 29.07.2020 r., (int.).

[2] J. Olchowski, „Białoruś wobec COVID-19 – bezradność i bezczynność”, „Komentarze IEŚ”, nr 180 (83/2020), 30.04.2020 r., s. 1–3. Por.: K. Kłysiński, „Białoruś wobec pandemii koronawirusa: zaprzeczanie faktom”, „Analizy OSW”, 18.03.2020 r., (int.) oraz: K. Kłysiński, P. Żochowski, „Zaklinanie rzeczywistości: Białoruś w obliczu pandemii COVID-19”, „Komentarze OSW” nr 324, 3.04.2020 r., s. 1–5.

[3] K. Kłysiński, „Masowe protesty na Białorusi”, „Analizy OSW”, 10.08.2020 r., (int.) oraz: K. Kłysiński, K. Chawryło, „Obywatele przeciwko reżimowi – Białoruś po wyborach prezydenckich”, „Analizy OSW”, 12.08.2020 r. (int.) i K. Kłysiński, „Początek końca reżimu? Bezprecedensowa eskalacja protestów na Białorusi,” „Analizy OSW”, 17.08.2020 r., (int.).

[4] M. Kucharczyk, „Białoruś: Władza odcina dostęp do stron niezależnych mediów. W telewizji pracują dziennikarze z Rosji?”, EURACTIV.pl, 22.08.2020 r., (int.).

[5] J. Rogoża, K. Chawryło, P. Żochowski, „Przyjaciel w potrzebie. Rosja wobec protestów na Białorusi”, „Komentarze OSW”, nr 349, 20.08.2020 r., s. 3–4. Por.: A.M. Dyner, „Międzynarodowe konsekwencje wyborów prezydenckich na Białorusi”, „Komentarz PISM”, nr 63/2020, 21.08.2020 r., s. 1.

[6] „Belarus must stop torturing protesters and prevent enforced disappearances”, „UN News”, 1 September 2020, (int.).

[7] „Grodzieńszczyzna: Odmówił sfałszowania wyborów, został znaleziony martwy”, Kresy24.pl, 18.08.2020 r., (int.) oraz: „Protesty na Białorusi. Wątpliwości co do liczby ofiar śmiertelnych. Ludzie szukają swoich bliskich”, Gazeta.pl. Wiadomości, 17.08.2020 r., (int.).

[8] Szerzej patrz: P. Żochowski, „Białoruś na progu drugiego miesiąca protestów”, „Analizy OSW”, 07.09.2020 r., (int.); idem, „Łukaszenka kontra społeczeństwo: próba sił”, „Analizy OSW”, 14.09.2020 r., (int.) oraz idem, „Białoruski klincz. Kolejny tydzień protestów”, „Analizy OSW”, 21.09.2020 r., (int.).

[9] K. Kłysiński, „Białoruś: bezradność władz wobec protestów”, „Analizy OSW”, 18.08.2020 r., (int.). Por.: bardziej pesymistyczne spojrzenie: K. Bachmann, „Białoruś bez Łukaszenki jest możliwa. Ale jako państwo gospodarczo i politycznie uzależnione od Rosji”, Gazeta Wyborcza. Magazyn, 4.09.2020 r., (int.).

[10] Szerzej patrz: A. Poczobut, „»Cyberpartyzanci« kompromitują białoruskie służby”, Wyborcza.pl, 27.09.2020 r., (int.). Por.: „Hakerzy walczą z reżimem: co białoruscy »cyberpartyzanci« mogą osiągnąć w konfrontacji z Łukaszenką?”, „Biuletyn Informacyjny Studium Europy Wschodniej UW”, 17.09.2020 r., (int.).

[11] M. Budzisz, „Wiktar Babaryka, czyli Rosja odsłania karty na Białorusi”, w.Polityce.pl, 15.05.2020 r. Por.: M. Kacewicz, „Babaryka: bankier, marionetka czy buntownik?”, БЕЛСАТtv/Belsat, 18.06.2020 r., (int.).

[12] R. Szoszyn, „Białoruski opozycjonista poprosił o pomoc Putina i »braci Rosjan«, „Rzeczpospolita”, 5.08.2020 r., (int.).

[13] „Łatuszka: Pisane są ostatnie stronice obecnej władzy na Białorusi”, PAP, 7.09.2020 r., (int.).

[14] E. Biłonożko, „Sprawa Sawczenko. Jak bohaterka stała się wrogiem Ukrainy?, „Polityka”, 3.02.2019 r., (int.).

[15] S. Cenckiewicz, „Wałęsa – człowiek z teczki”, Warszawa 2013, s. 330. Por.: P. Zyzak, „Lech Wałęsa – Idea i historia: Biografia polityczna legendarnego przywódcy »Solidarności« do 1988 roku”, Kraków 2009, s. 626. Patrz też: „W odpowiedzi na doniesienia medialne dotyczące współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa”, Komunikaty, 11.04.2019 r., Instytut Pamięci Narodowej, (int.).

[16] Por. wnioski: A. Wiejak, „Nasz wywiad. Dr Zielke: Sytuacja na Białorusi jest w tej chwili patowa. Oczywiście głównym problemem jest słabość opozycji”, w.Polityce.pl, 27.08.2020 r., (int.).

[17] R. Szoszyn, op. cit. Por.: K. Kłysiński, P. Żochowski, „Białoruś: represje wobec głównego konkurenta Łukaszenki”, „Analizy OSW”, 19.06.2020 r., (int.).

[18] R. Szoszyn, „Białoruś: Rozłam w Radzie Koordynacyjnej. Cios w jedność przeciwników reżimu”, „Rzeczpospolita”, 2.09.2020 r., (int.).

[19] „Kolesnikowa podarła paszport i została na Białorusi?”, „Rzeczpospolita”, 8.09.2020 r., (int.).

[20] Szerzej o nierealności koncepcji strategicznego, a nie taktyczno-wizerunkowego manewrowania Łukaszenki między Rosją a Zachodem patrz: K. Kłysiński, „(Nie)realna neutralność. Próby redefinicji białoruskiej polityki zagranicznej”, „Komentarze OSW”, nr 276, 28.06.2018 r., s. 1–5.

[21] K. Chawryło, P. Żochowski, „Bez rozstrzygnięć: spotkanie Putina z Łukaszenką w Soczi”, „Analizy OSW”, 15.09.2020 r., (int.).

[22] P. Żochowski, „Łukaszenka kontra społeczeństwo: próba sił”, „Analizy OSW”, 14.09.2020 r., (int.). Patrz też: „Łukaszenka przedstawił scenariusz zagłady Białorusi. Polsce przypisał wielką rolę”, Kresy24.pl, 16.09.2020 r. Por.: „Polska jako wróg! Dezinformacja napisze współczesną historię Mińska?”, CyberDefence24, 17.09.2020 r., (int.) oraz: M. Kokot, „Łukaszenka zadzwonił po pomoc do Putina. Grozi interwencją rosyjską”, Wyborcza.pl, 15.08.2020 r.

[23] „Łukaszenka: Jeśli Białoruś upadnie, następna będzie Rosja”, GazetaPrawna.pl, 8.09.2020 r.

[24] „Лукашенко: информация об отравлении Навального – фальсификация, перехвачен разговор Варшавы и Берлина”, „БЕЛТА – Новости Беларуси”, 3 сентября 2020, (int.). Por.: A. Kublik, „Łukaszenka daje Rosji alibi na Nawalnego. Dowodem ma być »tajna rozmowa Warszawy z Berlinem«”, Wyborcza.pl, 3.09.2020 r.

[25] „Łukaszenka mówi o »poczytalnej« opozycji, Cichanouskaja – że Łukaszenka musi odejść”, БЕЛСАТtv/Belsat, 27.08.2020 r., (int.). Por.: „Łukaszenko: dopóki mnie nie zabijecie, nie będzie innych wyborów”, Onet, 17.08.2020 r., (int.).

[26] „Łukaszenka nie chce zagranicznych mediatorów ws. uregulowania sytuacji na Białorusi. No chyba, że będzie to Putin”, Kresy24.pl, 15.08.2020 r., (int.).

[27] P. Petrović, „Ustępstw nie będzie. Łukaszenka wybrał wojenną retorykę”, TVP Info, 18.09.2020 r., (int.). Por. „Łukaszenka: Rosja zrefinansuje 1 mld dolarów długu Białorusi”, PAP, 27.08.2020 r., (int.).

[28] K. Chawryło, P. Żochowski, „Bez rozstrzygnięć: spotkanie Putina z Łukaszenką w Soczi”, „Analizy OSW”, 15.09.2020 r., (int.).

[29] A. Zygiel, „Łukaszenka wywiózł syna do Moskwy. Kola będzie się uczył pod zmienionym nazwiskiem”, RMF24,17.09.2020 r., (int.).

[30] O praktyce tej patrz: E. Gibbon, „Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego”, t. I, Warszawa 2018, s. 179, 219 i 221.

[31] J. Rogoża, K. Chawryło, P. Żochowski, op. cit., s. 2–3.

[32] O skali niechęci Białorusinów do Łukaszenki patrz: „Cichanouska: Nikt nie wybaczy Łukaszence tego, co zrobił. Białorusini nie potrafią już spokojnie »żyć, gdy u władzy jest ten człowiek«, wywiad, w.Polityce.pl, 28.08.2020 r., (int.).

[33] A. Wilk (ekspert OSW) w wywiadzie dla A.M. Kamińskiej, „Carte blanche dla Kremla? Ekspert: Putin pozwolił Łukaszence grać rosyjską kartą wojskową – pytanie, za jaką cenę”, Polskie Radio24.pl, 24.09.2020 r., (int.).

[34] Szerzej patrz: J. Rogoża, M. Domańska, „Otrucie Nawalnego – ostrzeżenie dla rosyjskiej opozycji?”, „Analizy OSW”, 21.08.2020 r., (int.). Por.: J. Rogoża, S. Kardaś, „Kreml wobec otrucia Nawalnego”, „Analizy OSW”, 08.09.2020 r., (int.). Patrz też: „Charité: Nawalny został »prawdopodobnie« otruty”, DW, 24.08.2020 r., (int.) oraz: „Francja i Szwecja potwierdzają otrucie Nawalnego”, DW, 14.09.2020 r., (int.).

[35] A. Legucka, „Konsekwencje otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego”, „Komentarz PISM”, nr 65/2020, 4.09.2020 r., s. 1–2.

[36] Patrz wywiad Władimira Putina: „Интервью телеканалу »Россия« Владимир Путин ответил на вопросы журналиста ВГТРК, ведущего программы »Вести в субботу« Сергея Брилёва, 27 августа 2020 года (int.) i komentarz do niego: M. Menkiszak, „Wsparcie Putina dla Łukaszenki”, „Analizy OSW”, 27.08.2020 r., (int.).

[37] „Łukaszenka oskarża Polskę i dziękuje Rosji”, Kresy24.pl, 3.09.2020 r., (int.). Oskarżenia ze strony Rosji patrz: „O podejmowanych przez oficjalną Warszawę próbach udzielenia pomocy przedstawicielom opozycji białoruskiej. Ze stenogramu briefingu oficjalnego przedstawiciela MSZ Rosji Marii Zacharowej, Moskwa, 3 września 2020 r.”, Ambasada Rosji w Polsce, (int.). Por.: „MSZ Rosji: władze Polski są w awangardzie nieprzyjaznej polityki UE wobec Mińska”, БЕЛСАТtv/Belsat, 3.09.2020 r., (int.).

[38] „Łukaszenka: Sąsiedzi ingerują w sytuację na Białorusi. Nie ma zgody na polskie flagi w Grodnie”, GazetaPrawna.pl, 3.09.2020 r., (int.). Por.: „Czy w Grodnie wywiesza się polskie flagi?”, reportaż, БЕЛСАТtv/Belsat, 23.08.2020 r., (int.).

[39] T. Sommer, dotąd szerzej nieznany polskiej opinii publicznej, napisał 21 sierpnia 2020 r. na Twitterze: „Jest też zupełnie oczywiste, że Grodno powinno, w przypadku rozpadu Białorusi trafić do Polski. PiS to wie, ale boi się powiedzieć”, Tomasz Sommer, @1972tomek, 4:23 PM 21 sie 2020·Twitter Web App, (int.). Spotkało się to w Polsce z powszechnym potępieniem, a autor wpisu uznany został przez miażdżącą większość polskiej opinii publicznej za działającego w interesie Moskwy.

[40] „Łukaszenka jak Sommer – mówi o Grodnie dla Polski”, TVP Info, 27.08.2020 r., (int.).

[41] „Oświadczenie Szefa Gabinetu Prezydenta RP”, Prezydent.pl, 22 sierpnia 2020 r., (int.).

[42] „Absurdalne oskarżenia Rosji. »Amerykanie szkolą ekstremistów w Polsce i wysyłają ich na Białoruś«”, Niezalezna.pl, 29.09.2020 r., (int.).

[43] „»Polacy marzyli o dominacji«. Moskiewski korespondent BBC publikuje screen z rosyjskiej tv z mapką I RP”, Tysol.pl, 16.08.2020 r., (int.).

[44] W. Głowacki, „Manewry Zapad 2013: Armie Putina i Łukaszenki trenują wojnę z Polską”, „Polska Times”, 23.09.2013 r., (int.).

[45] K. Kłysiński, T. Iwański, „Systemowy kryzys reżimu Alaksandra Łukaszenki”, „Komentarze OSW”, nr 66, 28.10.2011 r., s.4.

[46] „Arcybiskup Kondrusiewicz nie został wpuszczony na Białoruś. Zwierzchnik miejscowego Kościoła Katolickiego jest na granicy”, w.Polityce.pl, 31.08.2020 r., (int.). Por.: M. Kacewicz, „Po co Łukaszenka otwiera front walki z katolikami i Polakami?”, БЕЛСАТtv/Belsat, 1.09.2020 r., (int.).

[47] „Kard. Parolin: Stolica Apostolska interweniowała ws. abp. Kondrusiewicza”, DEON.pl, (int.).

[48] Przykłady tego typu propagandy patrz: P. Zerka, „Europejscy dyplomaci o Polsce: drugi wśród najbardziej rozczarowujących krajów UE”, OKO.press, 20.08.2020 r., (int.) oraz: B.T. Wieliński, „Litwa rozgrywającym w UE w sprawie Białorusi. A gdzie jest Polska?”, Wyborcza.pl, 18.08.2020 r., (int.).

[49] M. Pieczyński, „Polska zabrała Litwie Cichanouską”, „Do Rzeczy”, 14.09.2020 r., (int.).

[50] „Wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego przed wyborami prezydenckimi na Białorusi”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Serwis Rzeczypospolitej Polskiej, 7.08.2020 r., (int.).

[51] „Oświadczenie Prezydentów Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausėdy” [PL/ENG], Prezydent.pl, 9.08.2020 r., (int.).

[52] „Oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Litwy, Polski i Ukrainy”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Serwis Rzeczypospolitej Polskiej, 10.08.2020 r., (int.).

[53] „Polska, Łotwa, Estonia i Finlandia apelują do UE ws. Białorusi. Szef MSZ Litwy: Cichanouska została poddana silnym naciskom”, wPolityce.pl, 11.08.2020 r., (int.).

[54] „Min. Szczerski: Prezydenci Polski i Litwy uzgodnili wspólne kroki ws. Białorusi”, Prezydent.pl, 12.08.2020 r., (int.).

[55] „Apel Prezydentów Polski, Estonii, Łotwy i Litwy do władz Białorusi”, Prezydent.pl, 13.08.2020 r., (int.).

[56] „Wideokonferencja ministrów spraw zagranicznych, 14 sierpnia 2020”, Rada UE, (int.). Por.: „Nieformalna wideokonferencja ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Serwis Rzeczypospolitej Polskiej, 14.08.2020 r., (int.). Patrz też: „MSZ: Nieformalna wideokonferencja ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE (komunikat)”, Centrum Prasowe PAP, Komunikaty Instytucji, 14.08.2020 r., (int.) oraz: Kryzys na Białorusi. W piątek wideokonferencja ministrów spraw zagranicznych UE, Forsal.pl, 12.08.2020 r., (int.).

[57] „Plan »Solidarni z Białorusią« – Polska wesprze represjonowanych”, premier.gov.pl, 14.08.2020 r., (int.).

[58] „Telefoniczna rozmowa Prezydentów Polski i Niemiec”, Prezydent.pl, 14.08.2020 r., (int.).

[59] „Prezydent: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia podtrzymują apel do władz Białorusi”, Prezydent.pl, 17.08.2020 r.,(int.).

[60] „Prezydent rozmawiał z Sekretarzem Generalnym NATO”, Prezydent.pl, 18.08.2020 r., (int.).

[61] „Trudna sytuacja za wschodnią granicą oraz Plan dla Białorusi głównymi tematami rozmów szefów państw i rządów Unii Europejskiej”, premier.gov.pl, 19.08.2020 r., (int.).

[62] „Wspólne stanowisko prezydentów Grupy Wyszehradzkiej przed spotkaniem Rady Europejskiej” [PL/EN], Prezydent.pl, 19.08.2020 r., (int.). Treść oświadczenia patrz: „Statement on Belarus by the Presidents of the Visegrad Group countries, Prezydent.pl, 19 August 2020, (int.).

[63] „Minister Zbigniew Rau na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE w formule Gymnich”, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Serwis Rzeczypospolitej Polskiej, 28.08.2020 r., (int.). Por.: „Rau po spotkaniu szefów MSZ w sprawie Białorusi: jest nacisk by zmaterializować sankcje jak najszybciej”, PAP, 28.08.2020 r., (int.).

[64]„ Morawiecki na spotkaniu z Cichanouską: »Przedstawimy plan gospodarczy dla Białorusi«”, Forsal.pl, 9.09.2020 r., (int.).

[65] „Cichanouska w Karpaczu: prosimy wszystkie kraje o uszanowanie suwerenności naszego kraju”, PAP, 9.09.2020 r., (int.). Por.: „Cichanouska otrzymała nagrodę specjalną Forum Ekonomicznego”, TVP Info, 9.09.2020 r., (int.).

[66] Obserwacja własna autora, obecnego na tej uroczystości.

[67] „Po szczycie Grupy V4 propozycja pakietu dla Białorusi i wspólne stanowisko w kwestii otrucia lidera opozycji w Rosji”, premier.gov.pl, 11.09.2020 r., (int.).

[68] „Polsko-litewskie konsultacje międzyrządowe. Premier Mateusz Morawiecki w Wilnie o koordynacji działań Polski i Litwy w sprawie Białorusi”, premier.gov.pl, 15.09.2020 r., (int.). Patrz też: „Premier Mateusz Morawiecki w Wilnie: Współpraca Polski i Litwy stwarza lepsze perspektywy dla naszych obywateli”, premier.gov.pl, 17.09.2020 r., (int.).

[69] „Polska i Litwa podpisały deklarację w sprawie partnerstwa strategicznego i Białorusi”, premier.gov.pl, 17.09.2020 r., (int.). Tekst deklaracji patrz: „Deklaracja Rządu Republiki Litewskiej i Rządu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie strategicznego partnerstwa i Białorusi”, Wilno, 17.09.2020 r., (int.).

[70] „Minister Szczerski rozmawiał z doradcą Prezydenta USA ds. bezpieczeństwa”, Prezydent.pl, 17.09.2020 r., (int.).

[71] „Oświadczenie Prezydentów Polski, Litwy i Rumunii w sprawie Białorusi” [PL/EN], Prezydent.pl, 21.09.2020 r., (int.). Patrz też: „Min. Szczerski o stanowisku Prezydentów ws. Białorusi”, Prezydent.pl, 21.09.2020 r., (int.).

[72] „Premier Mateusz Morawiecki w Brukseli o uruchomieniu unijnego budżetu oraz planie dla Białorusi”, premier.gov.pl, 24.09.2020 r., (int.).

[73] „Nexta wyrosła na główne źródło informacji o Białorusi”, „Rzeczpospolita”, 1.09.2020 r., (int.).

[74] „Kraje nordyckie i bałtyckie jednym głosem w sprawie Białorusi”, Kresy24.pl, 24.09.2020 r., (int.).

[75] M. Zaniewicz, „Ukraina wobec kryzysu politycznego na Białorusi”, „Biuletyn PISM”, nr 198 (2130), 25.09.2020 r., s. 1–2. Por.: С. Квятковський, „Ефективніше, ніж коктейлі Молотова: топ-5 українських міфів про протести в Білорусі”, „Європейська правда”, четвер, 24 вересня 2020, (int.).

[76] „Ukraina Łukaszence: »Nie trzeba szukać wrogów tam, gdzie ich nie ma«”, БЕЛСАТtv/Belsat, 3.09.2020 r., (int.).

[77] „Rosyjscy najemnicy zatrzymani na Białorusi wrócili do Rosji”, TVP Info, 14.08.2020 r., (int.).

[78] M. Zaniewicz, op. cit., s. 1–2. Por.: T. Iwański, „Ukraina: zawieszenie stosunków z Białorusią”, „Analizy OSW”, 2.09.2020 r., (int.).

[79] „Niebywałe! Niemcy i Rosja odgrażają się USA za sankcje na NS2. »To, skąd otrzymujemy energię, jest naszą suwerenną decyzją«”, wPolityce.pl, 11.08.2020 r., (int.).

[80] A. Legucka, op. cit., s. 2. Por.: J. Wiech, „Nord Stream 2 i Nawalny, czyli jak Berlin wodzi Europę za nos na rosyjską melodię”, „Do Rzeczy”, 27.09.2020 r., (int.).

[81] Kwestia Nord Stream 2 stała się przedmiotem przedwyborczej gry politycznej w RFN. 18 września 2020 r. w trakcie debaty w Bundestagu Zieloni zażądali wycofania się Niemiec z projektu, co spotkało się ze sprzeciwem AfD, domagającej się wsparcia rządu RFN dla jego kontynuacji, i mniej demonstracyjnym poparciem dla kontynuowania budowy ze strony CDU/CSU i SPD. Zdecydowanymi zwolennikami kontynuacji projektu są także rządy krajowe post-NRD-owskich wschodnich landów RFN. R. Formuszewicz, „Niemcy: lobbing wschodnich landów za Nord Streamem 2”, „Analizy OSW”, 23.09.2020 r., (int.). Por.: O. Doleśniak-Harczuk, „Ekspert: Nord Stream II stał się tematem kampanii wyborczej w Niemczech”, „Do Rzeczy”, 22.09.2020 r., (int.).

[82] I. Boduch, „Sankcje USA zatrzymają budowę Nord Stream 2?”, EURACTIV.pl, 5.06.2020 r., (int.).

[83] A. Widzyk, „»Die Welt«: 24 kraje UE protestują przeciwko sankcjom USA na Nord Stream 2”, DW, 14.08.2020 r., (int.). Patrz też: „KE zaniepokojona regulacjami USA w sprawie sankcji na Nord Stream 2”, „Puls Biznesu”, 12.08.2020 r., (int.).

[84] „Putin omówił z Macronem sytuację na Białorusi”, PAP, 18.08.2020 r., (int.).

[85] „E. Macron w Wilnie: współpraca z Rosją jest konieczna dla trwałego pokoju”, TVP Wilno, 29.09.2020 r., (int.).

[86] Szerzej na temat polityki francuskiej patrz: M. Menkiszak, „Gdy Europa choruje, Rosja nie jest lekarstwem”, „Sprawy Międzynarodowe”, t. 72, nr 4/2019, s. 41–57. Por.: P. Żurawski vel Grajewski, „»Śmierć mózgowa« Francji? ”, Klub Jagielloński, 30.12.2019 r., (int.).

[87] R. Momtaz, „Macron’s Russia dialogue to be tested on Baltic trip French president heads to Lithuania and Latvia, where discussion will focus on Russia and Belarus”, Politico, 28.09.2020 r., (int.).

[88] C. Bildt, „The Armenian model for Belarus, European Council on Foreign Relations”, 19th August, 2020, (int.). Komentarz do propozycji Bildta patrz: M. Budzisz, „Rozgrywka o Białoruś jeszcze się nie zaczęła. W światowych mediach można było obserwować ostatnio ciekawą wymianę poglądów”, wPolityce.pl, 1.09.2020 r., (int.).

[89] M. Kucharczyk, „UE nie porozumiała się ws. sankcji wobec Białorusi. Jeden kraj był przeciwny”, EURACTIV.pl, 22.09.2020 r., (int.).

[90] W. Rodkiewicz, A. Wilk, „Cypr bliżej Rosji”, „Analizy OSW”, 4.03.2015 r., (int.).

[91] E. Fischer, M. Menkiszak, K. Popławski, „Czy Rosja uratuje Cypr?”, „Analizy OSW”, 20.03.2013 r., (int.).

[92] „Amerykańscy Białorusini proszą Polonię o pomoc w powstrzymaniu przemocy w kraju ich przodków”, PAP, 13.08.2020 r., (int.).

[93] „USA, Kanada i Wielka Brytania planują nałożyć sankcje na przedstawicieli białoruskiego reżimu”, PAP, 24.09.2020 r., (int.).

[94] „Kanada nałożyła sankcje na Łukaszenkę i 10 urzędników reżimu białoruskiego”, „wnp.pl Rynki Zagraniczne”, 29.09.2020 r., (int.). Por.: „Wielka Brytania nałożyła sankcje na Łukaszenkę i siedem innych osób z białoruskiego reżimu,” GazetaPrawna.pl, 29.09.2020 r., (int.).

[95] „US Held Back on Belarus Sanctions, Hoping for Joint Move With EU”, VOA, September 30, 2020, (int.).

[96] „USA: Sankcje na ośmiu urzędników z Białorusi, w tym szefa MSW”, wnp.pl, 2.10.2020 r., (int.).

[97] „Federation Aeronautique Internationale. Press Release – Belarus Baloon Tragedy”, 15 September 1995, (int.).

[98] Apel w tym duchu wystosowali opozycjoniści białoruscy do nowo wówczas wybranego prezydenta Litwy Gitanasa Nausėdy w czerwcu 2019 r., a zatem jeszcze na ponad rok przed wyborami na Białorusi. Wnioski zawarte w nim odnośnie do relacji białorusko-litewskich prawdziwe są także w odniesieniu do relacji białorusko-polskich. Treść apelu patrz: „Białoruscy dysydenci apelują do prezydenta: Reżimy nie są wieczne, ale narody są i nigdy nie zapomną wspólnej walki i pomocy”, Kresy24.pl, 19.06.2019 r., (int.).

Ostatnie Wpisy

Czwarte morze

2024.06.28

Fundacja Republikańska

47. numer Rzeczy Wspólnych

2024.05.27

Fundacja Republikańska

Wieczór wyborczy

2024.05.27

Fundacja Republikańska

WSPIERAM FUNDACJĘ

Dołącz do dyskusji