Bezdzietne pokolenie
Trudna sytuacja ekonomiczna młodych ludzi i kłopoty mieszkaniowe w dużym stopniu wstrzymują rozwój demograficzny w Polsce
W ostatnich 30 latach notuje się systematyczny spadek liczby urodzeń w Polsce i na całym kontynencie europejskim. W Polsce liczba urodzeń na 100 kobiet w wieku rozrodczym wynosi 133. To powoduje, że z roku na rok nasze społeczeństwo staje się coraz starsze. Co więcej, badania Eurostatu z 2019 r. pokazują, że średni wiek matki przy pierwszym dziecku wynosi w Polsce ponad 27 lat. Wprawdzie średnia unijna jest o prawie 2 lata wyższa, sytuacja nie napawa optymizmem. Tym bardziej, że wiek ten z każdym kolejnym badaniem rośnie we wszystkich krajach członkowskich UE. Młodzi ludzie są coraz mniej chętni do zakładania rodzin, a jak się już decydują, to coraz później i coraz częściej tylko na jedno dziecko. Według badań CBOS z 2022 r. ponad jedna piąta (21 proc.) ludzi w grupie wiekowej 18-24 lata wcale nie planuje potomstwa [1].
Koszty przemian
Przyczyny tego zjawiska są bardzo złożone. Mają na nie wpływ czynniki ekonomiczne, społeczne, zdrowotne i obyczajowe. Zmieniły się dla wielu osób priorytety i cele w życiu, a także sposób, w jaki postrzegają świat. Wartości fundamentalne dla naszej kultury przechodzą obecnie kryzys.
Następuje również regres w liczbie zawartych małżeństw i wzrost rozwodów. W Polsce liczba osób rozwiedzionych od 2011 r. przez dekadę powiększyła się o ponad 800 tys[2]. Rodzina stanowi podstawową komórkę społeczeństwa i odgrywa bardzo istotną rolę dla gospodarki i możliwości rozwoju kraju. Bez dobrej polityki prorodzinnej szanse Polski na zmianę trendu demograficznego są nikłe. Program 500+, będący przez wielu bardzo krytykowany, w pewnym stopniu zatrzymał negatywny trend liczby urodzeń w Polsce i utrzymał go na podobnym poziomie w trakcie kryzysu związanego z pandemią. Zwiększył on także liczbę urodzeń 3 i 4 dziecka w rodzinie, jednak liczba pierwszych na tyle szybko spada, że dzieci się z roku na rok rodzi w Polsce coraz mniej.
Bez wątpienia jesteśmy obecnie świadkami ogromnych przemian kulturowych i społecznych. Relacje międzyludzkie coraz częściej przenoszą się do świata online, gdzie nie mogą być tak silnie zakorzenione i pielęgnowane jak w prawdziwym życiu. Ludzie czują się coraz bardziej samotni. Grupą najbardziej osamotnioną wg. badań Instytutu Pokolenia są młodzi mężczyźni w wieku 18-24 lata. Kobiety coraz częściej skupiają się w pierwszej kolejności na karierze, co często jest trudne do połączenia z macierzyństwem. Zapewnienie miejsc w żłobkach może pomóc w tym, żeby kobiety chętniej decydowały się na pierwsze dziecko, lecz szybki powrót do pracy po urodzeniu może niekorzystnie wpłynąć na decyzje o drugim i kolejnym dziecku.
Dlaczego młodzi nie chcą dzieci?
Zacznijmy od sytuacji w miastach, gdzie młodzi ludzie często są bardziej związani z pracą, karierą oraz rozwijaniem swoich zainteresowań, niż z myśleniem o założeniu rodziny i posiadaniu dzieci. Z badań przeprowadzonych przez ASM [4] na temat warunków do poprawy kondycji demograficznej w Polsce wynika, że jednym z najważniejszych powodów, dla których młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci, jest trudna sytuacja ekonomiczna. Dodatkowo, młodzi ludzie mieszkający w miastach często pracują na umowy zlecenia. Nie przysługuje im wtedy urlop macierzyński ani rodzicielski, co bardzo utrudnia osiągnięcie stabilności finansowej i możliwości planowania przyszłości.
Kolejnym problemem jest fakt, że niewielki odsetek młodych ludzi jest w stanie pozwolić sobie na zakup własnego mieszkania. Większość zmuszona jest wynajmować mieszkanie lub mieszkać z rodzicami, co również nie sprzyja decyzji o założeniu rodziny.
Sytuacja na wsi jest trochę inna. Ludzie często żyją w rodzinach wielopokoleniowych, gdzie tradycyjny model rodziny wciąż może i wpływa na decyzje o założeniu rodziny. Rodzice, dziadkowie i cała społeczność oczekują od młodych ludzi, że założą rodzinę, co jest uważane za naturalny cykl życia. Jednakże, mimo tradycji i presji społecznej, również na wsi zauważa się tendencję do zmiany stylu życia i decyzji o niezakładaniu rodzin. Młodzi ludzie na wsi coraz częściej wyjeżdżają do miast w poszukiwaniu lepszych perspektyw zawodowych i rozwoju osobistego.
Brak przekonania o wartościach rodzinnych oraz tradycyjnym modelu rodziny jest coraz bardziej powszechny wśród młodych ludzi. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy ignorować zmiany, jakie zachodzą w kulturze i stylu życia. Warto zastanowić się, jak dostosować tradycyjne wartości rodzinne do współczesnego świata, aby zachęcić młodych ludzi do tworzenia własnych rodzin.
Model czeski
Czechy, które opracowały swój własny system socjalny, osiągnęły ogromny sukces w latach 1997-2017 zwiększając liczbę dzieci z 1,2 do 1,7 na kobietę w wieku rozrodczym [5]. Nie udało się co prawda osiągnąć planowanych 2.1, czyli liczby gwarantującej poziom zastępowalności pokoleń, jednakże wynik ten jest naprawdę imponujący jak na europejskie standardy. Udało im się to dzięki prowadzonej konsekwentnie polityce socjalnej, która jest dostosowana do panujących tam warunków. Kobieta, która urodziła dziecko dostaje (w przeliczeniu) łącznie ok. 60 tys. zł na dziecko przez okres 4 lat. Powrót do pracy nie oznacza utraty tych środków, jedynie niewielkiej ich części. Natomiast za urodzenie kolejnego dziecka, dostaje pozostałe środki z pierwszego i zaczyna otrzymywać nowe. Przez ten system liczba dzieci w żłobkach jest w Czechach najniższa w Europie. Jedynie nieco ponad 20 proc. kobiet wraca do pracy krótko po urodzeniu, a pozostałe zostają przez 3 lata z dzieckiem i częściej decydują się na kolejne.
Aby zmienić sytuację w Polsce, niewątpliwie potrzebny jest lepszy program socjalny, który będzie wspierał przede wszystkim młodych w założeniu rodziny. Jesteśmy jednak dużo większym krajem i zmagamy się z innymi problemami niż nasi sąsiedzi, więc jako Polska musimy opracować taki system, który będzie odpowiedni do naszych warunków. Jest to długi i kosztowny proces, a jego wynik może nie przynieść w pełni oczekiwanego rezultatu. Na pewno trzeba jednak spróbować.
W opracowanym na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej dokumencie „Strategie Demograficzne 2040” są obszernie opisane największe wyzwania związane z rozwojem demograficznym w Polsce, a także rozwiązania, które należy wdrożyć, aby zapobiec demograficznej katastrofie. Są tam między innymi poruszone tematy ułatwienia łączenia pracy z życiem rodzinnym, kwestia mieszkań dla młodych rodzin, a także wsparcie finansowe dla rodzin decydujących się na kolejne dziecko, aby ta decyzja nie łączyła się ze spadkiem poziomu ich życia.
Są to jednak tylko niektóre z elementów niezbędnych do poprawy sytuacji. Potrzebna nam jest także zmiana w tym, jak społecznie postrzegane jest posiadanie dzieci. Wielu młodym rodzicielstwo kojarzy się ze stratą pieniędzy i czasu. Samotny styl życia jest promowany przez niektóre popularne media, a rodzicielstwo w mediach społecznościowych jest niekiedy wyśmiewane, chociażby przez memy o „madkach” i ich „bąbelkach”. Mimo, że brzmi to dość komicznie, to nawet taka bagatela może mieć realny wpływ na postrzeganie rodzicielstwa. Musimy zmienić to podejście i przywrócić szacunek dla instytucji rodziny, a także pokazać, że decyzja o urodzeniu i wychowywaniu dzieci jest wkładem w przyszłość społeczeństwa i działaniem wspierającym dobro ogółu.
Bibliografia:
[1] CBOS komunikat z badań Nr 104/2022. Ocena polityki rodzinnej rządu i zaspokojenie potrzeb prokreacyjnych Polaków – RYS. 4.
[2] Liczba rozwodów Polsce Raporcie zawierającym wstępne wyniki NSP 2021, GUS – rozdział 2
[3] Bartnicki, Sławomir i Maciej Alimowski. „W poszukiwaniu demograficznych efektów rządowego programu ‘Rodzina 500 Plus’ za pomocą Bayesowskich Strukturalnych Szeregów Czasowych”.
Autor: Józef Molga
Powyższy tekst prezentuje opinię Autora. NIW-CRSO nie jest odpowiedzialny za sposób wykorzystania zawartych w nim informacji.
Sfinansowano ze środków Narodowego Instytutu Wolności-Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Rządowego Programu Fundusz Młodzieżowy na lata 2022-2033.