Stanowisko Fundacji Republikańskiej w sprawie projektu zmiany systemu wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe
Fundacja Republikańska stoi na stanowisku, że sprawne państwo wymaga efektywnej, zmotywowanej i wykształconej administracji publicznej. Od ilości urzędników ważniejsza jest ich wysoka jakość, a tej nie da się osiągnąć bez wynagrodzeń adekwatnych do stawianych zadań i odpowiedzialności. Dlatego popieramy rządowy projekt podwyżek wynagrodzeń dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.
W naszej opinii propozycje rządu w sprawie podwyżek odpowiadają na kilka istotnych problemów, które zostały wygenerowane przez zaniedbania ostatnich lat. Są to: duże różnice płacowe między funkcjami politycznymi a stanowiskami w Służbie Cywilnej, nieadekwatność zarobków wiceministrów do ich obowiązków i brak powiązania pensji w administracji z sytuacją gospodarczą Polski.
Problem nierównowagi wynagrodzeń w urzędach, związany z podziałem stanowisk na polityczne i cywilne, pogłębia się od lat. Obecnie w większości resortów Dyrektor Generalny (stanowisko w Służbie Cywilnej) zarabia więcej niż minister, któremu podlega. Ta nierównowaga jest jeszcze lepiej widoczna na nieco niższym szczeblu – dyrektorzy departamentów (ponownie: stanowiska w Służbie Cywilnej) zarabiają lepiej niż wiceminister, który nimi zarządza. Mało tego: wiceminister często nadzoruje kilka, a czasem nawet kilkanaście departamentów!
Wiceministrowie zasługują na oddzielną wzmiankę. To oni odpowiadają za „czarną robotę”, czyli bieżącą pracę resortów. Jest to jedna z najbardziej niedocenionych grup w administracji publicznej. Z zarobkami rzędu 6-7 tysięcy złotych netto, odpowiadającymi kierownikom zespołów w korporacjach z warszawskiego Mokotowa, są oni odpowiedzialni za budżety i programy o wartościach często liczonych w setkach milionów złotych. Tak duża odpowiedzialność jest nieadekwatna do wspomnianych wynagrodzeń. Ponadto stanowisko wiceministra można łączyć tylko z pracą parlamentarzysty, co dodatkowo utrudnia zatrudnienie fachowców z doświadczeniem biznesowym, a preferuje działaczy partyjnych.
Związanie wynagrodzeń z sytuacją gospodarczą kraju to bardzo dobry kierunek. Niepokoi nas natomiast sposób tego powiązania, zrealizowany za pomocą skomplikowanego równania z wieloma zmiennymi. Uważamy, że wynagrodzenia całej administracji publicznej powinny odzwierciedlać jej efektywność, mierzoną w sposób niepodlegający manipulacjom lub dekretowaniu. Za dobre wskaźniki uznajemy więc średnie płace w gospodarce, za złe natomiast – płacę minimalną i prognozę PKB, którymi rząd może ręcznie sterować. Ważne jest, aby wszyscy pracownicy sfery publicznej czuli wspólny cel i byli odpowiednio zmotywowani, aby do niego dążyć.
Zdajemy sobie sprawę, że temat pensji polityków, niezależnie od konfiguracji koalicji rządzącej, jest bardzo kontrowersyjny. Tym bardziej doceniamy odwagę i gotowość do wzięcia na siebie odpowiedzialności za ten ruch, który długofalowo będzie korzystny dla Polski.