Rzeczy Wspólne 41
Surrealizm à la russe
W sondażu przeprowadzonym wśród obywateli 10 krajów (przez ECFR) tylko w Polsce zwyciężył pogląd, że trwająca na Ukrainie wojna powinna zakończyć się porażką Rosji. W pozostałej dziewiątce przeważa „obóz pokoju”, domagający się przerwania walk za każdą cenę. Już samo zestawienie: pokój vs sprawiedliwość pokazuje sposób myślenia dominujący w Europie. Pokonanie Rosji – w jakiejkolwiek formie – nie jest traktowane jako niezbędny warunek przyszłego pokoju, lecz chęć ukarania czy wręcz upokorzenia nieobliczalnego mocarstwa.
„Nie upokarzać Rosji” – to stały refren francuskiej i niemieckiej polityki zagranicznej. Pisze o tym Aleksandra Rybińska i wskazuje na głębokie i powikłane korzenie takiej postawy. Kto je lekceważy, ten będzie żył złudzeniami. W opinii Berlina i Paryża nie ma innej drogi wyjścia z obecnej sytuacji niż polityka appeasementu. Dla nich pytanie brzmi nie czy, ale jak zaspokoić apetyty Moskwy, przesadnie jej nie osłabiając.
Zastanawia naiwność takiego myślenia. Przecież nie chodzi tylko o strach, ale także o przekonanie, że Rosję można wykorzystać do własnych celów. Nie tracą tej wiary Francuzi i Niemcy, w innym wariancie robi to Viktor Orbán (polecam tekst Gorana Andrijanicia). Swoją postawę wszystkie te państwa nazywają – a jakże – realizmem, mają bowiem za nią stać chłodna analiza i odpowiedzialnie podejmowane wybory. Niełatwe, gorszące maluczkich, ale racjonalne. W rzeczywistości mamy do czynienia ze swoistym surrealizmem, działaniem w świecie wyimaginowanym, nijak przystającym do rzeczywistości à la russe. Kto ma w tej sprawie jeszcze jakieś wątpliwości, ten koniecznie powinien przeczytać rozmowę z Henrykiem Głębockim, który zna Rosję jak mało kto.
Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury.