Rząd nie ufa sądom
Specjalna ustawa wywołała szereg wątpliwości. Z jednej strony wskazuje się na naruszenie konstytucyjnej zasady równości, z drugiej strony padają argumenty, że tego rodzaju działania stanowią pomoc publiczną, przyznaną bez zachowania obowiązujących w Unii Europejskiej procedur, co może narażać państwo polskie na spore ryzyko.
Warto jednak na tę kwestię spojrzeć jeszcze z innej strony. Konieczność uchwalania w ekspresowym tempie przepisów w celu umożliwienia wierzycielom uzyskania należnego im świadczenia powstałego w skutek umowy gospodarczej obnaża słabość wymiaru sprawiedliwości i brak wiary w skuteczną możliwość egzekwowania roszczenia na drodze sądowej. Można pokusić się o stwierdzenie, że tego rodzaju działania stanowią swoiste wotum nieufności w stosunku do systemu sądownictwa.
Wierzytelności podwykonawców wynikają z umów, które powszechnie zawierane są w obrocie gospodarczym i normalną drogą dochodzenia roszczeń z nich wynikających jest droga sądowa w ramach powództwa cywilnego bądź poprzez przeprowadzenie postępowania upadłościowego. Sprawnie przeprowadzone postępowanie sądowe powinno zapewnić możliwość realizacji interesu wierzycieli.
Odnosi się to również do postępowania upadłościowego. Ogłoszenie upadłości samo przez się nie oznacza niemożliwości zaspokojenia wierzycieli. Prawo upadłościowe zostało stworzone w celu umożliwienia szybkiego zakończenie nieudanego przedsięwzięcia gospodarczego przy maksymalnym zaspokojeniu wszystkich wierzycieli.
Jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że upadłość dotknęła przedsiębiorstw, których nie tak dawno kondycja finansowa nie budziła żadnych zastrzeżeń, co do zasady w ramach postępowania upadłościowego wierzyciele powinni odzyskać swoje należności albo znaczną ich część. Musimy pamiętać, że zamówienia publiczne zostały udzielone firmom, które świetnie radziły sobie na rynku, a realizacja dużych projektów infrastrukturalnych miała być szansą na ich dalszy rozwój. Upadłość nie dotknęła firm, które od lat borykały się z problemami finansowymi tylko zdrowych – wydawać by się mogło – podmiotów gospodarczych.
Co zatem powoduje, że rząd pod presją pewnej grupy społecznej postanowił odstąpić od procedur, przewidzianych na tę typową z punktu widzenia obrotu gospodarczego sytuację? Odpowiedź podpowiadają analizy dotyczące jakości wymiaru sprawiedliwości w Polsce pokazywane przez międzynarodowe instytucje.
Z raportów publikowanych przez Bank Światowy wynika, że średnia długość postępowania sądowego w Polsce to ponad 800 dni. Mało który przedsiębiorca może pozwolić sobie na tak długie oczekiwanie, tym bardziej, ze wraz z upływem lat szanse zaspokojenia należności często maleją. Dla porównania w Czechach średnia długość postępowania wynosi 600 dni, a w Niemczech czas ten jest o połowę krótszy.
Przyczyną takiego stanu rzeczy nie są skomplikowane i długotrwałe procedury, choć nad ich udoskonaleniem zawsze warto pracować. Rzeczywistą przyczyną przewlekłości postępowań sądowych jest słabość organizacyjna wymiaru sprawiedliwości. Aby wyroki zapadały szybciej potrzebna jest sprawnie funkcjonująca administracja sądowa, a ta w większości przypadków niczym nie różni się od powszechnie obowiązującego w naszym kraju standardu.
Bezpośrednią odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi rząd, a konkretnie minister sprawiedliwości. To na nim spoczywa nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi. Wobec panującej od lat sytuacji w polskim sądownictwie poprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości od strony administracyjnej powinna być głównym celem działania ministra, tak, żeby czas oczekiwania na rozprawy w sprawach gospodarczych nie był liczony w miesiącach, i żeby wyznaczane rozprawy nie były odraczane z uwagi na bałagan organizacyjny.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że Europejska Karta o statucie sędziów przyjęta przez Radę Europy w 1998 r. nakłada na państwo obowiązek zapewnienia sędziom środków niezbędnych do należytego wykonywania ich zadań, a w szczególności do rozstrzygania spraw w rozsądnym terminie. Ponadto w rekomendacji nr R (94)12 Komitetu Ministrów Rady Europy, dotyczącej niezawisłości, sprawności i roli sędziów, podkreślono, że rządy państw członkowskich powinny dążyć do wprowadzenia w życie niezbędnych środków, które zmierzałyby do zapewnienia należytej roli sędziów oraz sądownictwa jako całości, wzmocnienia ich niezawisłości i efektywności.
Rząd zamiast rozwiązywać problemy pewnej grupy przedsiębiorców poprzez tworzenie w ekstraordynaryjnym trybie wątpliwych z punktu widzenia konstytucyjnego przepisów powinien zintensyfikować działania w celu usprawnienia organizacji wymiaru sprawiedliwości. Sytuacja, z którą muszą się zmierzyć podwykonawcy budujący autostrady, a z którą boryka się większość obywateli powinna być początkiem gruntownego przyjrzenia się funkcjonowaniu administracji sądowej w celu wypracowania mechanizmów pozwalających na sprawne prowadzenie procesów sądowych.
Rozpoczęcie działań w tym zakresie służyłoby całemu społeczeństwu i poprawiało wizerunek państwa w oczach zagranicznych inwestorów, których nieefektywne sądownictwo wielokrotnie odstrasza od prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.
Tekst ukazał się 20 lipca w portalu Forbes.pl