Nocna prohibicja nakręci nielegalny handel alkoholem? Bądźmy ostrożni w prognozach
Czy ostatnie zmiany prawa w zakresie dostępności alkoholu mogą wpłynąć na wielkość szarej i czarnej strefy? Takie pytanie stawia firma Pro-Log. W swojej analizie powołuje się na nasz grudniowy raport o nielegalnym alkoholu [1]. Zespół badawczy Pro-Log sugeruje, że ograniczenie handlu w godzinach 22:00-6:00 zwiększy popyt na napoje z nielegalnych źródeł. A ten już obecnie jest całkiem spory.
„Według Fundacji Republikańskiej nielegalny rynek mocnych alkoholi w Polsce to obecnie ok. 24 mln litrów 100-procentowego spirytusu rocznie. Zgodnie z danymi fundacji 18 mln litrów stanowią alkohole pochodzące z oczyszczania skażonych alkoholi przemysłowych, 3 mln to bimbrownictwo, a kolejne 3 mln to przemyt.
Eksperci rynku alkoholi alarmują, że dalsze ograniczanie dostępności legalnego alkoholu jest impulsem do rozwoju rynku nielegalnego. Niezależnie od tego, czy jest to przemyt, bimbrownictwo, czy oczyszczanie skażonego przemysłowego alkoholu, zagrożony jest ostatecznie konsument.” [2]
My do tej sprawy podchodzimy ze znacznie większą rezerwą. Owszem, pewne ryzyko wzrostu szarej i czarnej strefy istnieje, ale nie uważamy go za znaczące. Bardziej prawdopodobne jest lekkie zwiększenie sprzedaży w ciągu dnia. Konsumenci nielegalnego alkoholu (np. bimbru albo odkażanki) raczej nie przejmują się godzinami pracy sklepów, bo zaopatrują się w niego w melinach i na bazarach. Natomiast handel legalnym alkoholem w nielegalnych godzinach to co najwyżej wykroczenie, a nie znaczący problem społeczny. Z tym pierwszym muszą walczyć służby, drugi wymaga edukacji i profilaktyki.
Niemniej – będziemy się uważnie przyglądać tej sprawie. Z pewnością zweryfikujemy dane o legalnym handlu po wejściu w życie zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości.
[1] https://fundacjarepublikanska.org/2017/12/nielegalny-rynek-spirytusu/
[2] http://proseedmag.pl/aktualnosci/czy-wzrosnie-popyt-na-nielegalny-alkohol
