Konferencja

Rzeczy Wspólne 39

2022.01.03

Fundacja Republikańska

Złoty róg 40 lat później

Czy to, co się wydarzyło 13 grudnia 1981 r., jest jeszcze dla nas ważne? Minęły dwa pokolenia i nostalgiczne
wspominki o wojnie z towarzyszem generałem mało kogo dziś obchodzą. Błąd wynika z optyki, skupiania się na tym, co się nam wtedy nie udało, celebrowaniu kolejnej przegranej insurekcji. Czas na zmianę perspektywy i – wreszcie– docenienie fenomenu pierwszej Solidarności nie tylko jako pięknego incydentu na linii czasu polskiej historii. Coś się jednak w ciągu tych 16 miesięcy – od sierpnia 1980 r. do grudnia 1981 r. – dokonało nieodwracalnego.

Zbigniew Stawrowski pisał o powstałej wówczas wspólnocie etycznej, Dariusz Karłowicz – o najbardziej spektakularnym polskim produkcie eksportowym w sferze idei (obok Bożego Miłosierdzia). My w tym numerze pytamy Jarosława Szarka i Antoniego Dudka o to, co w karnawale Solidarności okazało się silniejsze od postu stanu wojennego. Sporo tego się znalazło.

Przypominamy także mało dziś pamiętaną operację eksportu w latach 80. nie tyle idei, ile jej apostołów, z biletem w jedną stronę. To była kolejna wielka emigracja, tamten upływ krwi do dziś daje się nam we znaki. Czasem można odnieść wrażenie, że Solidarność to złoty róg, gdzieś zagubiony, ale wciąż mający swój potencjał. Jak go obudzić? Choćby przez powrót do ludzi, których jako wspólnota powinniśmy otaczać szacunkiem, nie od święta, ale na co dzień. Tak jak czci się warszawskich powstańców, bo na tym (także) polega budowanie wspólnoty. Czas skończyć z przepraszaniem za Solidarność.