Raport „Szkolnictwo zawodowe i techniczne w Polsce”
Szkolnictwo zawodowe zwłaszcza po reformie edukacji w końcu lat dziewięćdziesiątych utraciło na znaczeniu, prestiżu i trosce państwa. Nieskoordynowana polityka edukacyjna prowadząca do tworzenia znacznej liczby relatywnie tanich (w sensie inwestycyjnym) lokalnych szkół wyższych o profilach humanistycznych i upowszechnienie zdawalności egzaminu maturalnego spowodowały, że popularność szkół zawodowych i technicznych wśród uczniów dramatycznie spadła. Zarówno uczniowie jak i ich rodzice wybierają przede wszystkim szkoły ogólnokształcące i studia wyższe na kierunkach humanistycznych. Przyczyniło się do tego również znaczne obniżenie wymagań, jeśli chodzi o kwalifikacje do liceów (za każdym uczniem „idzie” subwencja oświatowa).
Upadek szkolnictwa zawodowego w początku lat dwutysięcznych, został wzmocniony przez negatywne trendy rynkowe. Spowolnienie gospodarcze lat 1997-2002 było okresem restrukturyzacji technologii i zatrudnienia w wielu polskich przedsiębiorstwach wytwórczych. Wówczas wdrażano nowe technologie, optymalizowano zatrudnienie. Te zmiany nałożyły się na faktyczną likwidację szkół technicznych co utrwaliło obraz takich placówek jako niedających szans za zatrudnienie. Dodatkowo, nastąpiła znaczna dekapitalizacja bazy sprzętowej i maszynowej szkół. Poszczególne czynniki zmniejszającego się znaczenia techników wzmacniały się wzajemnie.
Szereg czynników, w tym zaniedbania państwa i zbyt pochopne przekazanie samorządom szkolnictwa zawodowego bez odpowiednich instrumentów finansowych, doprowadziło do sytuacji którą można podsumować poniższymi stwierdzeniami:
Od pewnego czasu szkolnictwo zawodowe (szkoły zawodowe, technika, szkoły policealne) ulega degradacji zarówno jeśli chodzi o ich prestiż (szkoła zawodowa kojarzy się z miejscem, które nie daje szans na rynku pracy) jak i pod względem faktycznych możliwości kształcenia praktycznego,
Mimo tego, że szkolnictwo zawodowe jest istotnym elementem kształcenia kadr dla gospodarki narodowej, państwo wycofało się z aktywnego wpływania na ten sektor, pozostawiając samorządom zarówno rozwój bazy do kształcenia praktycznego jak i wybór kierunków kształcenia,
Skutkuje to utratą możliwości kształcenia praktycznego w wyniku dekapitalizacji bazy dydaktycznej oraz otwieraniem kierunków kształcenia w których szkoła może najłatwiej kształcić (posiadanie zaplecza praktycznego) – często są to kierunki, których absolwenci na lokalnym rynku pracy zasilają grono osób bezrobotnych. O naborze nie decydują realne potrzeby rynku pracy, ale konieczność wykorzystania zasobów szkoły. Można powiedzieć, że mamy do czynienia ze swego rodzaju oszustwem edukacyjnym – otwiera się kierunki wiedząc o tym, że ich absolwenci mają bardzo małe szanse na runku pracy zarówno ze względu na brak przygotowania praktycznego jak i zbyt dużą grupę absolwentów kierunku (tajemnicą poliszynela jest że największą grupą zasilającą rejestr osób bezrobotnych jest grupa absolwentów szkół zawodowych).
Przy powyższej sytuacji cały czas odnotowuje się duże zapotrzebowanie na zawody deficytowe w których nie podejmuje się kształcenia ze względu na niechęć szkół i samorządów do zmian w strukturze szkoły, a czasami niemożliwość stworzenia warunków do praktycznej nauki zawodu.
Przy uwzględnieniu powyższych mechanizmów, państwo nie wprowadza realnej zmiany systemowej, koncentruje się na niwelowaniu skutków niewłaściwego kształcenia poprzez interwencje finansowane z funduszy europejskich ukierunkowane na kursy dokształcające i przekwalifikowujące absolwentów szkół zawodowych. Jest to działanie zarówno nieuzasadnione prakseologicznie, jak i negatywnie wpływające na prestiż państwa. Tym bardziej, że na tego typu działania polegające na łagodzeniu skutków niewydolnego systemu przeznacza się z Europejskiego Funduszu Społecznego kilkadziesiąt miliardów euro w latach 2007-13, nie wpływając w żaden sposób na zmianę systemową.
Niski prestiż szkolnictwa zawodowego w połączeniu ze słabą bazą dydaktyczną oraz brakiem odpowiedzi na potrzeby lokalnego rynku pracy skutkuje zagrożeniem migracji uczniów gimnazjów do krajów UE w celu podejmowania kształcenia zawodowego. Takie zjawisko widoczne jest już w kontekście Niemiec, gdzie dzięki wysokim stypendiom i bardzo dobrym warunkom do kształcenia zamierza podjąć naukę kilka tysięcy absolwentów polskich gimnazjów.
Poniżej prezentujemy opis najważniejszych trendów dotyczących szkolnictwa zawodowego oraz kierunki zmian, które mają szansę zmienić zaistniałą sytuację.
[box type=”download” ]Szkolnictwo zawodowe i techniczne w Polsce[/box]