Grecja już raz splajtowała

2011.06.20

Zespół "Rzeczy Wspólnych"

Nadchodzące wielkimi krokami bankructwo Grecji nie jest czymś wyjątkowym w historii tego kraju. Grecja już raz splajtowała. Co prawda było to dosyć dawno, bo ponad sto lat temu, ale scenariusz był podobny do dzisiejszego.

Charilaos Trikoupis był w latach 1875 – 1895 premierem Grecji aż siedem razy. W tym czasie udało mu się ograniczyć wpływy króla oraz przeprowadzić agresywny program modernizacji kraju. Rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę budowę dróg, kolei, mostów i portów, aby radykalnie poprawić infrastrukturę komunikacyjną. Trikoupis wierzył, że budowa infrastruktury pozwoli zwiększyć tempo rozwoju gospodarki, a także przyciągnie inwestycje zagraniczne. Rozpoczął nawet budowę mostu przez Zatokę Koryncką, co w owym czasie było poza możliwościami technicznymi i finansowymi Grecji. W latach 1892-1893, kiedy po raz szósty był premierem, sytuacja finansowa Grecji stała się na tyle dramatyczna, że nie pozostało mu nic innego jak wystąpić przed parlamentem i wygłosić najbardziej znane w jego karierze oświadczenie: „Niestety, jesteśmy w stanie upadłości”. Obsługa wszystkich kredytów zagranicznych została zawieszona. Swoją drogą, most przez Zatokę Koryncką w końcu został wybudowany, ale… ponad sto lat później, w roku 2004 przez Brytyjczyków. Nosi nazwę Charilaos Trikoupis Bridge.

”Historia nauczyła nas tego, że jeszcze nikogo niczego nie nauczyła”. Słowa Karla Poppera po raz kolejny znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Grecja praktycznie już jest bankrutem. Pozostaje tylko czekać na czas i miejsce formalnego ogłoszenia odmowy spłaty długów.  Obecnie dług Grecji wynosi ok. 350 mld Euro i dalej będzie rósł. W skali Standard & Poor’s rating Grecji spadł do poziomu CCC czyli na samo dno wśród ratingów nadawanym państwom. Rentowność dziesięcioletnich obligacji greckich przekroczyła poziom 17% a dwuletnich 20%. Oznacza to, że koszt obsługi zadłużenia wyniesie w tym roku ponad 50 mld Euro przy PKB wynoszącym 230 mld Euro.

Dla porównania PKB Polski wyniesie w tym roku 375 mld Euro a wydatki naszego budżetu osiągną kwotę niespełna 80 mld Euro. Trudno sobie wyobrazić, aby z tych osiemdziesięciu miliardów pięćdziesiąt wydać na odsetki od zadłużenia. Obecnie w Grecji trwa debata (zarówno w parlamencie i na ulicach) jak zmniejszyć deficyt budżetowy z 9,4% do 7,4% PKB. Zatem w najlepszym wypadku w tym roku zadłużenie Grecji zwiększy się o kolejne 20 mld Euro.

Kolejny unijny pakiet pomocowy tylko przedłuży „agonię”. Środki przyznane w ramach pakietu pomocowego służą do bieżącej spłaty długów zaciągniętych w instytucjach finansowych (zapadają bowiem terminy wykupienia wcześniej wyemitowanych obligacji) – w tym głównie w bankach francuskich i niemieckich. Pytanie skąd Grecja weźmie środki na spłatę „unijnej pożyczki”. Bankructwo kraju w praktyce oznacza odmowę spłaty długu a następnie po negocjacjach redukcję zadłużenia. Przedtem jednak Grecja będzie zmuszona do sprzedaży państwowych aktywów. Zaczynając od firm telekomunikacyjnych, a kończąć na autostradach i lotniskach. Tak też kończy się życie ponad stan i bezmyślne zadłużanie państwa.

Autorem tekstu jest dr inż. Bogusław Marzec, ekspert Fundacji Republikańskiej.

Ostatnie Wpisy

Czwarte morze

2024.06.28

Fundacja Republikańska

47. numer Rzeczy Wspólnych

2024.05.27

Fundacja Republikańska

Wieczór wyborczy

2024.05.27

Fundacja Republikańska

WSPIERAM FUNDACJĘ

Dołącz do dyskusji